Pasierbica, czyli nadal nic nie jest…
Data: 20.08.2023,
Kategorie:
Incest
kazirodztwo,
Lesbijki
rodzina,
wulgaryzmy,
Autor: Agnessa Novvak
... Sapie wprost do ucha szybkim, rwanym oddechem, ściskając w milczeniu zdecydowanie zbyt mocno, niż bym sobie w obecnym stanie życzyła.
Muszę to wiedzieć! Choćby nie wiem co! Potworny, wszechogarniający ból sumienia przerasta nawet rwanie, rozsadzające od wewnątrz klatkę piersiową. Ostatkiem woli staram się na tyle napełnić płuca, by wypowiedzieć choć kilka słów.
– Czy… – wyduszam z siebie z wysiłkiem, lecz mych uszu dobiega raczej coś bliższego charczeniu, niż wyartykułowanej mowie. Przełykam więznącą w gardle ślinę i próbuję raz jeszcze, tym razem nieco skuteczniej: – Czy to wszystko naprawdę się stało?
– Nic się nie stało, Misiu. Mamo. Mamusiu. Będziesz zdrowa! Lekarze powiedzieli, że… – Jagoda przerywa w pół zdania wypowiadaną naprędce, jakby wyćwiczoną wcześniej, pocieszającą kwestię.
Obie doskonale wiemy, że nie odpowiedziała na moje pytanie. Niepewny uśmiech spływa z jej twarzy, zaś błysk w oczach blednie, ustępując matowej beznadziei. Pragnę z nią porozmawiać. Przeprosić. Wybaczyć i prosić o wybaczenie. Ale nie mogę. Nie umiem.
Wiem tylko, że wszystko, czego doświadczyłyśmy wspólnie w ostatnich dniach, nie rozejdzie się po kościach i na pewno nie będziemy się kiedyś z tego śmiały. Zbyt wiele drzazg rani boleśnie me sumienie, a ich usunięcie na pewno nie będzie proste, łatwe, szybkie… Co nie znaczy, że nie powinnam spróbować. Muszę to zrobić, bo inaczej oszaleję! Muszę! Powyciągać tkwiące we mnie szpile wstydu, obrzydzenia, a być może nawet i jawnej nienawiści wobec samej siebie. I zasklepić krwawiące najcięższym grzechem rany, nim będzie za późno.
O ile już nie jest.