Czerwone majtki - historia z zagadką
Data: 10.10.2019,
Kategorie:
studniówka,
Zdrada
Autor: CichyPisarz
- Świnia i tyle! Debil jeden! Jak ja mogłam z nim... Żałuję, że z nim poszłam na studniówkę - psioczyła Patrycja, wciąż nie potrafiąc zrozumieć tak absurdalnej sytuacji.
- Przestań marudzić. Mówiłam ci wcześniej, że on... - urwała, nie chciała tego kolejny raz powtarzać. - Nie słuchałaś. Ale też masz już z głowy. Nibytradycji stało się zadość - śmiałą się trochę uszczypliwie Ida, bo znowu okazywała się być tą lepszą z nich.
- Tobie to dobrze mówić. Olek jest spoko. Nie upił się jak ten... idiota - przyspieszyła kroki, a jej obcasy zaczęły mocniej stukać o płyty chodnika. Zachwiała się, ale szybko spionizowała pozycję.
- Bo piś to trzeba z głową - wtrącił się dumny Olek, choć jego słowa nie znalazły w tym potwierdzenia, bo jego język czasem haczył o zęby, kiedy coś mówił. Równowagę utrzymywał, ale mógł to robić dzięki objęciu tylko lekko wstawionej Idy. - Twoi starsi naprawdę nie będą mieli nic przesiw? Tego... nie było w planach - zaznaczył z obawą.
- Nie, przecież wiesz. Śpisz u nas i tyle - zarządziła. - Lubą cię - odpowiedziała, jakby to był drobiazg, a zdanie rodziców dobrze jej znane. - Pati, ale ty... nie śpisz u mnie. Znaczy się w pokoju - uśmiechnęła się, dając do zrozumienia, że mają z Olkiem jeszcze plany na noc.
Chłopak zaśmiał się słysząc te słowa. Już dłużej nie musiał się zastanawiać, czy będzie uprawiał seks. To było pewne.
- Spoko, wiem. Może być w pokoju Krzyśka. Dla mnie to nie problem. Tylko nie bądźcie za głośno - roześmiała się Pati, a ...
... bardziej zarechotała, bo w krwiobiegu nadal krążyło sporo cząsteczek etanolu. W głębi duszy zazdrościła przyjaciółce.
Cała trójka zmierzała nocnymi ulicami w stronę osiedla, gdzie w jednym z nowo wybudowanych budynków, na trzecim piętrze mieszkała Ida. Wyszli z balu wcześniej, by przewietrzyć głowy i spalić odrobinę alkoholu, a do domu dotrzeć w stanie przyzwoitym. Mieli już dość zabawy.
Przyjaciółki zdawały się być potwierdzeniem, że przeciwności się przyciągają. Znały się od gimnazjum. Ida śliczna i popularna w szkole i wśród znajomych blondynka, Patrycja brunetka, ale o specyficznej urodzie, na pewno nie klasyczna piękność, ale też niebrzydka. Koleżanki mówiły o niej "nawet ładna", dużo też zmieniały kosmetyki i makijaż, ale w towarzystwie zawsze była tą drugą - towarzyszką Idy, nigdy odwrotnie. Ida bez cienia kompleksów, Pati, jak na stojącą w cieniu przyjaciółki przystało, tych kompleksów miała kilka. Niektórych z nich starała się pozbyć na siłę, co nie zawsze jej wychodziło na dobre.
Raz chcąc zwrócić na siebie uwagę w szkole, bo już miała dość tej swojej szarości, założyła tak kiczowatą sukienkę, że, owszem, wszyscy na nią spoglądali z zainteresowaniem, ale bardziej próbując sobie odpowiedzieć: "Co jej odbiło?", niż podziwiać odwagę i nowoczesny wygląd, który pasował może gwiazdom kroczącym po czerwonym dywanie, a nie jakiejś tam Patrycji z trzeciej b. Ale to też ją czegoś nauczyło.
Na studniówce też nic nie wyszło z jej planów. A tak chciała pokazać kilku ...