Cichy pokój (II)
Data: 04.09.2023,
Kategorie:
Brutalny sex
sen,
Oral
noc,
Autor: Tamara
... zatrzymać. Nadal pieściłem jej krocze, masowałem palcem mokre wnętrze, a ona wspomagała mnie w tym własną dłonią, więc uznałem, że mi się też coś należy. Przechyliłem jej głowę w moją stronę i nakierowałem członka na jej usta. Nie miała ich w pełni otwartych, ale i tak naparłem i w tym momencie otworzyła oczy. Pomyślałem, że przepadłem, że zaraz krzyknie przeraźliwie i zbudzi cały dom. W ułamku sekundy zobaczyłem zbiegających się do pokoju ludzi, poczułem strach i wstyd, chciałem uciec, zanim mnie złapią, zanim nie będę mógł wyrwać się z pułapki, ale nie poruszyłem się, wciąż trzymając w niej palec i wciąż nim poruszając, jakby ta czynność była zaprogramowana i nie mogła być przerwana. Spojrzała na mnie szeroko otwartymi oczyma, potem na penis tuż przy jej brodzie i ponownie na mnie gniewnie zmrużywszy oczy. Spróbowałem zabrać z jej krocza dłoń, ale nie pozwoliła mi na to, mocno przytrzymując mnie tam i zmuszając, bym na powrót wsunął w nią palec. Chciałem odsunąć się od niej i zejść z łóżka, ale pochwyciła mnie, przytrzymując ranieniem za pośladki. Była wściekła, widziałem to na jej twarzy, wiedziałem, że zaraz zrobi coś, co nie będzie dla mnie przyjemne, spodziewałem się zemsty, wyrafinowanej i okrutnej. Dopadła mnie jak drapieżny kot, szczerząc zęby, pochwyciła, łapiąc mnie tuż za żołędzią. Z ledwością stłumiłem krzyk przerażenia i bólu. Poczułem się jak zwierzę złapane w sidła, ale nie spróbowałem wyjąć członka, bojąc się, że okaleczę go do krwi. Czekałem, patrząc na ...
... rozwarte usta, obnażone zęby wbite w moje ciało i zastanawiałem się: co mnie czeka? Jaka złowróżbna myśl krąży w jej głowie, co zamierza mi uczynić? Wciąż tkwiąc palcem w jej piczce, zacząłem poruszać nim, licząc, że w ten sposób zmienię swój los na mniej okrutny, licząc, że sprawiając jej przyjemność, przekonam ją, by mnie uwolniła i pozwoliła odejść. Nie protestowała przeciw mojej dłoni, nie wyglądało na to, by była przeciw temu, co jej robiłem, więc nie przestawałem, a nawet ponagliłem ruchy. Nagle spojrzała mi w oczy wzrokiem złowrogim i pełnym okrucieństwa. Nie miałem wątpliwości, że zrobi mi krzywdę, że nie zawaha się zadać mi ból, ale nie umiałem zdobyć się na ucieczkę, bojąc się, że przy pierwszej próbie wyrwania członka z zaciśniętych szczęk, okaleczę go okrutnie. Penis, jakby tego nie dostrzegał i wcale nie miał zamiaru ustąpić, kurcząc się i wycofując w strachu. Stał twardo, pulsował momentami, szykował się na rozkosz jak ślepiec, wierząc, że to tylko gra, a zwycięstwo jest pewne i po jego stronie. Nie ustępowałem gwałcić ją palcami, a ona wydawała się z tego zadowolona, wciąż trzymając tam moją dłoń i poruszając biodrami w górę i w dół, na wprost moich ruchów. Zdawała się czerpać z tego rozkosz i nie miałam wątpliwości, że z moją pomocą zdąża do orgazmu. To była moja szansa i wierzyłem, że jak tylko to osiągnie, uwolni mnie i pozwoli odejść.
Strach mrowił mi skórę, ramiona przytrzymujące mnie w niewygodnej pozie, drżały z wysiłku, ciało poczęło dygotać, członek ...