1. Ofiara. 6 - Pokusy i upokorzenia - cd4.


    Data: 14.10.2019, Kategorie: Anal BDSM Hardcore, Autor: Bookknob

    ... jej pochwa uległa zawężeniu i każde dźgnięcie kutasem odbierała zbyt intensywnie z uczuciem rozpierania. Za to kowboj wydawał się z ciasnego obciągania fiuta w pełni zadowolony, bo rżał coraz bardziej ochoczo i co chwilę klepał kobietę po tyłku. Jego samica pocieszała się, że mocna stymulacja przyspieszy zwalenie w nią spermy i wzmocni kowbojski orgazm. Chciała, aby mężczyzna był z niej zadowolony. I rzeczywiście dość szybko zaczął się spuszczać.
    
    – Zasysaj jebany kleik – wychrypiał, wbijając przy tym, niczym ostrogi, palce w kobiece żebra. Przez to Errine znowu doskwierał ból w chwili szczytowej przyjemności samca. A mimo to z każdym jego pchnięciem połączonym z wytryskiem ejakulatu do pochwy stękała:
    
    – Nie przerywaj… chcę tego. Mhme… – Ból minął, gdy kowboj wywalił w waginę cały ejakulat z genitaliów. Tym samym Errine spełniła powinność płodnej samicy, podobnie jak mężczyzna, który zastygł z wyciśniętym ze spermy fiutem w jej pochwie i ciężko nad nią dyszał. Czuła na plecach skapującą mu ślinę z ust i z pochyloną głową czekała na jego ruch. On gładził jej rozdęty brzuch, to wiszący biust. Aż wyciągnął z niej kutasa. Ona rozsunęła nogi i spojrzał w dół pomiędzy swe stopy. Zobaczyła skapującą na ziemię spermę lejąca się ze szpary sromowej. Bezwiednie oddała trochę moczu, przemywając sobie pizdę i w efekcie oglądała strumień żółtawo kremowej cieczy. Poczuła się zupełnie jak unasienniona kobyła.
    
    Kiedy z cewki moczowej już tylko kropelkowała, ze zmęczenia ugięły się pod ...
    ... nią nogi. Uklękła i zwróciła się przodem do kowboja. Z paskiem na szyi i związanymi na plecach rękoma usłużnie wylizywała mu z nasienia prącie kolejny już raz, to składała czułe pocałunki na jajach, biodrach, pachwinie. Była na jego łasce i dawała wyrazy swego oddania. Ostatecznie się utwierdziła, że jej największym szczęściem było zaspokojenie mężczyzny. Tak wielkie czuła teraz odprężenie po niedawnej katordze. Wcześniej zwodniczo zachciało się jej własnej przyjemności i została słusznie skarcona. Kres cierpieniu przyniosło zaspokojenie samca i zaspermienie samicy. Była to cenna nauka.
    
    Kowboj dłuższy czas nie reagował na służalcze pieszczoty. Aż chwycił kobietę za potylicę i pchnął ku ziemi. Znalazła się z czołem przy gruncie, na kolanach i z wypiętymi pośladkami. Następnie doczekała się gładzenia po sromie. Nie reagowała, będąc niczym zwierzę hodowlane gotowe na wszystko, co zechce z nią zrobić jej pan. Jego place zagłębiły się w szparze sromowej. Najpierw dwa, potem trzy, wreszcie cztery i próbował wcisnąć jeszcze kciuk.
    
    – Masz szeroką miednicę, dobrą do rodzenia i wyglądasz na zdatną do wielokrotnego rozrodu. Stawiam, że będziesz rodzić przynajmniej raz w roku. Na dłużej nigdy już nie opuścisz Utraty. Nikt cię stąd nie wypuści. – Wolną ręką zaczął miętosić biust, jakby chciał wycisnąć mleko. Kiedy nic nie pociekło, zaznaczył: – Niedługo będziesz miała laktację i tak przez wiele lat, aż więdną ci cycki. Do tego czasu będziesz regularnie dojona. Sądzę, że wyciśnie się ...