Wlascicielka, vol 8: Rzeczywiste rozkosze...
Data: 15.10.2023,
Kategorie:
BDSM
Autor: Konrad Milewicz
... tył zdejmując. Znów też składa na nich pocałunki.
- Nie prowokuj mnie tak, bo ja naprawdę Cię zabiorę do domu. - pacam go w nos stopą – Jak ja im wyjaśnię, że teraz będziesz jeszcze ty z nami spał?
- Wszyscy się zmieszczą w mojej klatce? - uśmiecha się pod nosem i odkłada moją stopę – Cóż, może Amerykanie już kombinują z psami o dwóch penisach? To byłby hit dla kobiet.
- Tak, jakby były ustawione pionowo... - wybucham śmiechem – Gdzieś ty był przez te sześć lat mojego życia, gdy takiego potrzebowałam?
- Wolę nie odpowiadać, ale mogę obiecać spróbować je odpracować. - kłania się – Chociaż ten model działa wolniej. - wskazuje swojego penisa, który sterczy – To ja zrobię śniadanie.
Wstaje, wychodząc, akurat jak wibruje telefon. „Jędza: Sprawdź, czy nie jest już siny, tak długo na nim siedzisz.” „Ja: Pf. Nakarm kociaki, ja wrócę dopiero na obiad”. „Jędza: Chcesz bym miała traumę wchodząc do sypialni rodziców i widząc seks?”. Nie mogąc się przestać śmiać, biorę z ziemi swoją bieliznę i idę do łazienki.
Rodzice... Jak wreszcie dorosłam do tego, by wiedzieć, że dzieci nie przynosi bocian, a odgłosy z sypialni, gdy mama lub tata zostawali u siebie na noc nabrały sensu, zrozumiałam czemu Ase ma takie okrągłe oczy jak mama w radosnym nastroju całuje nas rano. Potem oczywiście doszła informacja, jak dużo i jak długie są te odgłosy by to tatuś wzbudzał podziw. Teraz, myjąc się męskim szamponem dwa w jednym w kryształowej kabinie, sama się czuje jakbym miała odfrunąć. ...
... Powinna wpaść teraz Oszka z zraszaczem i mnie nim uspokoić.
- Ratujmy matkę planetę, myjmy się razem. - mówi, przytulając się do moich pleców, a czubek penisa wbija się w pośladki – Będę musiał kupić szampon migdałowy, jeśli pani królewna tutaj będzie. - ręka unosi się i trze mi piersi – Rozumiem, że jak nie będzie się dobrze bawiła, to twoja królowa matka mnie ukara?
- Sama bym to zrobiła. - pozwalam mu rozprowadzać pianę po swoim ciele przyciskając do niego tyłem – Póki co, nawet trochę mi się podoba.
- Trochę? Jej słowiczek za mało się stara? - miętosi mi brzuszek i zsuwa dłoń z palcami złożonymi w haczyk, lekko na co przygryzam wargę – Gdzie on znajdzie drugą taką, o oczach jak bursztyn. - wycofuje dłoń i odkręca wodę, spłukując z nas pianę, więc się odwracam przodem do niego i oglądam go, uśmiechającego się pod nosem – Tworząc ideał, kazałbym mu dać ten kolor. Im szczęśliwsze, tym jaśniejsze, im więcej w nich gniewu tym bardziej ciemnieją. - układa usta znów do tego delikatnego pocałunku – Nie jestem dobry w ubieraniu tak bardzo jak rozbieraniu, więc zaczekam w kuchni z kawą. - nawet wycofując się, musi pociągnąć tymi swoimi palcami po całej mojej skórze, powodując przyjemny dreszczyk
Telefon znów wibruje. „Nowy film od Maja”. Wyciągam bezprzewodową słuchawkę i wsuwam do ucha, po czym rozkładając ekran i siadając na łóżku. Nagranie przedstawia, jak na dywanie w swojej pasiastej bluzie, bawiąc się tygryskiem w otoczeniu innych pluszaków siedzi Cola, mrucząc do ...