Wlascicielka, vol 8: Rzeczywiste rozkosze...
Data: 15.10.2023,
Kategorie:
BDSM
Autor: Konrad Milewicz
... wymagania by zasłużyć na miano pierwszego?
- Sądzę, że wolisz nie wiedzieć. - mówię, całując go w kącik ust - I masz na to za delikatny tyłeczek.
- Ah, w ten sposób. - odpowiada, już bardziej mrucząc sennie – Cóż, moja dla mnie królewna ma za ładną twarz, by przykładać do niej coś tak obrzydliwego jak penis i czerpać z tego jakąś radość. Jej różyczka kwitnie za to pięknie, aż pragnie się ją dotykać.
- Nie mów tak, bo zabiorę Cię do domu i zamknę w klatce jak słowika. - mówię rozbawiona – Co wtedy byś zrobił?
- Siedział w klatce i czekał, aż królewna mnie znów do siebie dopuści. - wysuwa się spod mnie i siada na łóżku – O ile obieca, że się mną nie znudzi lub zmieni. - odwraca się i uśmiecha – Jak dzisiaj pozwoli mi przy sobie spędzić noc, rano będę gotów jej oddać wszystko. - wychodzi do łazienki, gdy z śmiechem wsuwam się pod kołdrę, a kiedy wraca, zasypiamy nago.
Z snu wybudza mnie łaskotanie w kroczu. Unoszę kołdrę i znów widzę błyszczące w ciemności oczy, kiedy usta zajmują się moim ciałem. Z błogością odsuwam ją z powrotem na poduszkę i sięgam po telefon. Wiadomość od Jędza. „Mam szykować stół? Może on się nada na alfę, jak go odpowiednio sobie ułożymy”. Odpisuje „No way”, wkładając dłoń pod okrycie i gładząc jego miękkie włosy. Nie wiem, czy jestem bardziej zabawką w jego ramionach, czy on moim sługą. Zamykam oczy, relaksując się.
- Montują takie budziki w domach? - odzywam się wreszcie, kiedy kończy i udaje mi się odzyskać głos – Wtedy to kociątka ...
... będą zazdrosne. - wysuwa się przy moim boku
- Kociątka? - pyta, gładząc moją twarz palcami
- Aisza i Ossanna. - mówię, przekręcając do niego twarz - Moje dwie małe lesbijki. W sumie Aisza jest moja, a Oss to coś bardziej pomiędzy pełnoprawnym pupilem a przybraną siostrzyczką. Aisza też jest czymś między lalką młodej kobiety, a przyjaciółką. Mają teraz romans, więc spanie z nimi w jednym łóżku to oglądanie scen kobieta bardzo kocha kobietę. Puszek, bo tak mówię na Aiszę zazwyczaj, jak pracuje, to przychodzi z swoim pojemnikiem prażonych migdałów, wtula się i słucha jak jej to tłumaczę, by sama to zrozumieć. A ty?
- Cóż, dziesięć wściekłych psów bojowych od matki mojej królewny. - nadal głaszczę - Robię to samo co w armii. Misje znajdź i zlikwiduj, a one świetnie się do tego nadają, bo nie da się ich wykryć jak noża czy pistoletu, korzystając z gołych pięści. Dwa wystarcza, by rozwalić przeciętnie wyszkolonego ochroniarza, pięć na żołnierza i podlegają na komendy. Dziesięć będzie w stanie pewnie unieszkodliwić wszystko. - uśmiecha się – Jajecznicę?
- Pierw prysznic. - mruczę - Muszę w końcu zdjąć te pończochy, bo mi chyba krew w mrówki się zmieniła więc gorąca i zimna woda poprawia krążenie..
- Królewna pozwoli Słowikowi. - uśmiecha się i całuje w policzek
Unosi się, odsłaniając nasze nagie ciała spod kołdry. Siada przy nogach, pochylając się i zębami rozpinając przypinki i też nimi ściągając, uniesione do góry, aż do kostki, po czym chwyta za palce i ciągnie w ...