Wlascicielka, vol 8: Rzeczywiste rozkosze...
Data: 15.10.2023,
Kategorie:
BDSM
Autor: Konrad Milewicz
... ciągnąc brodawki wargami, i obejmując dłoniami. Swoje układam w jego miękkich włosach, trąc je i wbijając odrobinkę palce w skórę. Znów się unosi i kolejny raz nasze wargi się stykają w namiętnym, dzikim pocałunku przeciąganym do utraty tchu. Czuje, jak obejmuje mnie pod biodrami i przesuwa w głąb łóżka. Nie opieram mu się.
Wsuwając między moje nogi, klęcząc na podłodze, chociaż jego twarz jest na wysokości mojego brzucha. Przesuwa po nim dłoniami wzdłuż linii tali, bioder, by zagarnąć same stringi, pozostawiając pas do pończoch nienaruszony. Zdejmuje je bardzo wolno, zsuwając po udach, dłonią trąc po obnażonej skórze a potem po nich. Rozsuwa moje kolana, przekręca palcami kółeczko po wejściu do pochwy i dopiero wtedy układa przy niej usta. Wszystko dookoła zatraca część ostrości, jest tylko jego twarz, wpatrzone we mnie szare oczy i różowy język, którego końcówka wraz z niewidocznym palcami są narzędziami rozkoszy w moim ciele. Krew bucha wewnątrz. Tylko, kiedy przykłada całe wargi do nich, potęguje te uczucia. Już on dobrze wie, jak to na mnie działa, gdy gmera we mnie w ten sposób.
Sam wyczuwa, że jestem dość rozgrzana. Jeszcze raz, ten różowy język przeciąga się długim, mocnym ruchem od samego dołu, w górę i przesuwa po wygolonym wzgórku. Nieskończenie długa jest chwila, gdy zdejmuje bokserki i nałożyć na swojego obrzezanego penisa prezerwatywę. Łatwo przekręca mnie na bok, unosi mi nogę mocno w górę i wsuwa się do środka, trzymając za udo i mając łydkę tuż przy ...
... brodzie. Najpierw stosuje wolne, głębokie ruchy. Unoszę się na rękach ile mogę i patrzę na niego, a on patrzy na mnie. Tak, obojgu nam się podoba. Przyspiesza, wchodząc płycej, a nasze ciała odbijają się od siebie. Cofam co myślałam o dniu, w którym straciłam dziewictwo. To jest przyjemniejsze. I tak na przemiennie, znów zwalnia i mocno wbija się do środka, by potem przyspieszyć.
Odkłada moją nogę i chce przekręcić na brzuch, ale łapie go za ramię i ciągnę, by teraz to on ułożył się na plecach, bym mogła przejąć inicjatywę. Klękam na nim okrakiem, wprowadzając wciąż sterczącego i twardego członka do siebie. Teraz to ja odbijam się od niego, nadając tempa. Trzyma mnie za pośladki, a ja opieram się o jego ramiona, to rusz odchylając się wyżej, to znów przyciskając bliżej niego. Podobnie jak on, pierw wybieram pierw wolne rytmy, by stopniowo przyspieszać. Cały czas patrzy, cały czas widzę jego oczy... Wbijam paznokcie w barki, a on unosi twarz i całuje namiętnie. Wreszcie nie wytrzymuje, czuje jak mięśnie naprężają się pode mną przy ostatnich trzech ruchach, a potem wszystko łagodnieje. Wysuwa się całkowicie, a ja opadam na niego, przytulając nagim ciałem.
- Czy mogę uznać, że zaspokoiłem moją panią królewnę? - pyta, głaszcząc mnie po plecach i odgarniając włosy
- Powiedzmy, że królewna jest skora mianować Cię swoim drugim kochankiem. - odpowiadam, przytulając się wciąż do jego ciała, czując jeszcze falowanie w ciele
- Tylko drugim? - mówi dość smętnie – A ja jakie są ...