Wlascicielka, vol 8: Rzeczywiste rozkosze...
Data: 15.10.2023,
Kategorie:
BDSM
Autor: Konrad Milewicz
... korycie jako pożegnalny posiłek jej stadka, podejrzewaliśmy, że kupi nowego i zrobi z niego coś podobnego. Niespodziewanie jednak, ktoś inny sypia przy jej boku, skulony pod ramieniem, przyciskając ucho do piersi. W zakupionych specjalnie dla niego ubraniach, chociaż ograniczających się do tylko męskiej bielizny i koszulek, nadal ładnie strzyżony, Cargo kojarzył się z odwróconą płciowo relacją Sary i taty. Nie posiada on żadnej formy chipa w czaszce, cały jego trening opierał się o warunkowanie freudowskiego ID. Jednym z cech była nienawiść do mężczyzn. Nawet na Cliforda spoglądał nieufnie, chociaż mama dała mu na to wyraźne „nie”. Za to gdy Luke chciał wylizać jej stopy, bo to zakłada jego oprogramowanie, końskim kopniakiem posłał go na ścianę pięć metrów dalej i był gotów rozszarpać swoimi dziwnymi, ostrymi zębami gardło, póki nie kazała mu przestać.
- Ciekawe, czy jej mama też taka była. - mówię zakładając sweter, a on spogląda na mnie, otwierając jedno z sowich oczu - Niewyżyte nimfetki.
- Przy Dawidzie były grzeczne, to głównie ja zapewniałam im zabawki. - odpowiada mama, przekładając dłoń na głowę swojego ulubieńca i oko znów się zamyka – Chciał, by czuły się szczęśliwe. Zawsze. - po czym spogląda na mnie – Był też zawiedziony, że twoja siostra się wstydzi powiedzieć o swoim narzeczonym. Że mieszkają razem i się spotykają.
- Wiedzieliście? - unoszę brew zdziwiona – Więc pewnie wiesz, z kim idę na randkę.
- Z Natanem. Mała Sara mówiła. - odpowiada mama ...
... znów popijając herbatę – Mam nadzieje, że nie masz zamiaru przed nim klęczeć jak suka w obroży lub kochać jak klacz rozpłodowa. - zamyśla się na chwilę - Moja matka zawsze mówiła, że mężczyzna jest tak silny, jak pozwoli mu na to kobieta. Jeśli pozwolisz mu na to raz, będzie żądał zawsze. - odstawia filiżankę i wraca do gładzenia głowy swojego pieszczocha – Kiedy miała dwanaście lat, po śmierci mojej babci własny ojciec sprzedał ją do burdelu za garść banknotów. Znalazła go dziesięć lat później, żył w nędzy. Zaprosiła go do swojego domu na kolację, ale chociaż siedział z nią przy stole, to nie jadł. Kazała go pozbawić rąk i nóg, a potem przez kolejne dziesięć trzymała go na dnie studni, by poczuł to samo co ona. Z swoim mężem, moim ojcem, chciała mieć tylko córkę, ale pierw urodziła mojego brata. Z wściekłości za to wykastrowała go. Stał się jej mówiącym narzędziem, a w jego miejsce wzięła sobie czternastu kochanków. Dowiedziawszy się, że jeden z nich zapłodnił jej służkę i chciał, by ta usunęła po cichu dziecko, przybiła go za penisa do pniaka i dała nóż. Sam sobie go odciął po trzech dniach bólu. Nakazała go opatrzyć i wszyscy myśleli, że to koniec. Ale ona oddała go pozostałym mężczyzną, by traktowali go jak kobietę przez tydzień. Jeśli któryś by się wyłamał, skończyłby jak on. Po tym zamknęła w skrzyni by tylko głowa wychodziła i nakazała karmić ponad możliwości, a gdy rzygał, to i to mu dawać. Rok później skrzynia pękła od jego cielska, taki był gruby. Ku zaskoczeniu ...