Wlascicielka, vol 8: Rzeczywiste rozkosze...
Data: 15.10.2023,
Kategorie:
BDSM
Autor: Konrad Milewicz
... dzieciaków w RPA, ale potem przeniosłem się do USA. - odpowiada wyciągając butelkę i otwierając ją sprawnie – Się zaciągnąłem do armii, gdy zaczynała się druga faza Incydentu Azjatyckiego.
- Czytałam o tym. - spoglądam na niego, jak ustawia kieliszki i spodek z truskawkami na tacy – Mający trwać dwa lata konflikt, przeciągnął się do ośmiu?
- Zbytnio bali się atomu, by go użyć. - odpowiada, przynosząc ją i siadając obok mnie – Łazarz miał być ostatnim zrywem. Jeden pluton, kilku typów w dowództwie wierzących, że będą bohaterami o których będą pisać pieśni i my, mięso wojenne. Po porażce, podano nam jakąś toksynę byśmy byli martwi, rozstrzelano ślepakami i w workach wywieziono do kraju. Przemodelowane państwo nie chciało poranionych wojną weteranów, inaczej niż Europa. Teraz sam jestem kapitanem, chociaż tutaj też wierzą w zabawkową naturę ludzkich pupilów. Pitbule są do walk jeden na jeden, kobiety to żywe seks lalki. Tylko psy pani Alicji są więcej, niż świetne. Gdybyśmy mieli takie tam, druga faza zakończyłaby się w miesiąc i to z druzgocącą przewagą.
- Przekaże. - uśmiecham się i patrzę nadal na niego, przyjmując podany kieliszek – Za co pijemy?
- Za fakt istnienia czegoś, o czym dyskretnie marzymy i wolno osiągamy? - uśmiecha się przekręcając głowę – Za to, jak bardzo możemy się ku temu zbliżać, gdy będziemy bardzo chcieli? - patrzy mi nadal w oczy – Albo kobietę, przepiękną i przepotężną, która pozwoliła mi spędzić ze sobą ten wieczór. Za Ciebie. - stuka mój ...
... kieliszek i popija, nim zdążę zastrajkować, więc bez wyboru również odpijam łyczek szampana
- Zwykle mężczyźni tutaj to znudzeni bogacze, którzy zmęczyli się żoną lub nie są one chętne na ich fetysze, więc godzą się na ustępstwa. - mówię wolno – A ty jesteś...
- Oh, też mam swoje słabości, których nie jest w stanie spełnić żadna laleczka na elektronice.. - uśmiecha się – Na przykład teraz. Chciałbym Cię móc pocałować, ale boje się, że się obudzę z tego pięknego snu przed telewizorem, nadal będąc sam. Zaryzykuje, pozwolisz? - wsuwa palce pod moją brodę i przysuwa swoje wargi, lekko dotykając i muskając ich – Hm, jednak jesteś prawdziwa. Pachniesz cudownie, wyglądasz pięknie... Jak wiele jeszcze dostanę?
- Nie wiem... - odpowiadam mu, trzymając w dłoni kieliszek – A co jeszcze lubisz?
- Powiedzmy, że pozwolisz mi pokazać. Jeśli jednak mi każesz, przestanę. - znów przysuwa się i jeszcze raz wyłącznie muska mnie wargami, jak coś delikatnego, ulotnego – Musiałem się jeszcze upewnić, ale teraz na pewno wierzę, że tutaj jesteś. Pozwól mi więc sprawić, że w ten wieczór będziesz moją panią królewną, a potem zdecydujesz, czy będę mógł jeszcze raz.
Odstawia swój kieliszek, zsuwając się z kanapy i stawia w pobliżu mojej dłoni truskawki. Siada tuż przed moimi nogami. Obserwuje go z zaciekawieniem, biorąc jedną z nich i wgryzając się w soczysty, czerwony owoc. Z tą samą co przy pocałunku delikatnością zdejmuje mi buty i ustawia je obok siebie. Najpierw unosi mi lewą stopę. ...