Mój Rubikon (I)
Data: 17.10.2023,
Kategorie:
Dojrzałe
Sex grupowy
Autor: Paula_40
... lektura niektórych tekstów i opowiadań, których znalazłam setki, wywoływała we mnie dreszcz emocji i podniecenia; czy to wszystko jest możliwe? A może to oni przeżywają prawdziwe życie, a ja jestem na uboczu? Nie wiem, nie wiem, a cholera muszę się z tym zderzyć! Zaczęłam analizować anonse par, pragnące, a może tylko ci faceci z tych par pragnęli, w każdym bądź razie, poszukując mocnych wrażeń. Kilka z nich, a brałam pod uwagę ze względu na wiek i sposób sformułowania oferty, bo prostakom od razu stawiałam szlaban. Te kilka wydało mi się warte zainteresowania. Po głębszej analizie jeszcze wyeliminowałam trzy i postanowiłam odpowiedzieć na trzy. Założyłam sobie specjalnie do tego celu osobną skrzynkę pocztową i pełna emocji odpisałam. Odpowiedzi przyszły prawie natychmiast, jednak okazało się, że dwie pary pochodzą z odległych krańców Polski i w zasadzie pozostała jedna para. Jej mankamentem było to, że byli od nas o dekadę, o tą nieszczęsną dekadę która mi umknęła, młodsi. Nie przysłali zdjęcia, ale opis, jeśli oczywiście był prawdziwy, omawiał interesujących , nie szpetnych ludzi, którzy, co dla mnie bardzo istotne, nie mieli problemów ze sformułowaniem swoich myśli. Wymieniliśmy jeszcze po kilka dosyć obszernych maili, w których określiliśmy sobie kogo i do czego szukamy, opisaliśmy swoje wyobrażenia o ewentualnym spotkaniu i postanowiliśmy umówić się na spotkanie. Spotkać mieliśmy się "Pod aniołem", pubie w którym jeszcze nigdy nie byłam, ale znajdował się na starówce, ...
... czyli w "bezpiecznym" centrum. Zaproponowali następny czwartek o siedemnastej. Nie mogłam spać z emocji, czy się nie wycofać, czy nie odwlec sprawy. W końcu jednak zadecydowałam; raz kozie śmierć, a w zasadzie i tak, po takim spotkaniu będę mogła zrezygnować. Właściwie, po to miało się odbyć, abyśmy mogli się zaakceptować albo i nie! Postanowiłam w ostatnim momencie, że nie pójdę do pracy, bo i tak nie będę mogła spokojnie pracować, a przynajmniej będę miała czas, aby się przygotować i jeszcze raz wszystko przemyśleć. Piotr o wszystkim, a tym bardziej o stanie moich emocji nie miał bladego pojęcia, nawet specjalnie się nie dziwił, gdy mu, już wychodzącemu, w drzwiach rzuciłam - wiesz, nie najlepiej się w ten upał czuję i zadzwonię do firmy że nie dzisiaj nie przyjdę. - Zazdroszczę ci, ja w ten cholerny upał muszę iść, bo mam wiele pracy i jestem poumawiany - odpowiedział i trzasnął drzwiami. Wzięłam prysznic i zaczęłam przeglądać szafę. Postanowiłam, że na spotkanie pójdę w krótkiej, ale powiewnej, szytej z półkola sukience z białej etaminy. Była bardzo seksowna, a jej powiewność i szerokość maskowały skutecznie moje, przez ostatnie pół roku nabyte bez mojej woli, kilogramy. Urządziłam sobie drzemkę, pobiegłam na solarium poprawić cerę, położyłam maseczkę i wzięłam do ręki książkę, aby odegnać emocje. I tak nie za bardzo to się udało, ale czas minął. Gdy już założyłam sukienkę, doszłam do wniosku, że mogę wyeliminować stanik. Po pierwsze mój biust spokojnie tolerował brak ...