Mój Rubikon (I)
Data: 17.10.2023,
Kategorie:
Dojrzałe
Sex grupowy
Autor: Paula_40
... stelaża, a poza tym ramiączka stanika wychodziłyby spod ramiączek sukienki czego nie cierpię. Stanęłam przed lustrem - no tak, nie wyglądasz najgorzej - mruknęłam do siebie z aprobatą, aczkolwiek białe koronkowe stringi trochę zbyt niepokojąco przeświecały przez cienką etaminę, ale już nie chciałam niczego zmieniać. - W końcu idę na randkę - pomyślałam z przekąsem. "Pod aniołem" znalazłam się punktualnie. Lokal był, jak to ostatnio było modne, stylizowany na stary. Sztucznie postarzane ściany ze stylowymi sztychami, pod ścianami zamiast krzeseł, czy foteli bardzo niskie kanapy - siedziska w kształcie dosyć mocno zamkniętej podkowy i pośrodku niski okrągły stół, o średnicy ponad metra, co powodowało, że podkowy kanapo-siedzisk były dosyć obszerne, a od sąsiednich oddzielało je przepierzenie, z którego zwieszały się łukiem nad sam stół gustowne, dające stłumione światło lampy. Po bokach każdej podkowy były udrapowane ciężkie kotary jakby zachęcające do intymnego zasłonięcia. Całość sprawiała wrażenie przytulności i intymności. - Hm, hm - pomyślałam sobie - niezły wybór jak na takie spotkanie. Lokal był prawie pusty, przy barze na wprost młody kelner flirtował z barmanką. W niszy podkowy po lewej stronie czuliła się dosyć prowokacyjnie jakaś młoda para. Facet, z grzywą, skręconych, niezorganizowanych włosów pochylał się nad odkrytym ramieniem dziewczyny. Wycofałam się ze środka, głupio bym się czuła siedząc sama, w sprawiającym tak intymny nastrój lokalu. Postanowiłam ...
... pospacerować dziesięć minut i wrócić . - A może wcale nie przyjdą - przemknęło mi przez głowę z nadzieją, ale i ze złością - po cholerę tak się pindraczyłam - pomyślałam. Bezmyślnie oglądając witryny sklepowe snułam się z nogi na nogę. Po piętnastu minutach wróciłam do pubu i stwierdziłam, że nic się nie zmieniło. Jedyna para czuliła się nadal, ich karesy były jeszcze śmielsze. - Przecież to nie oni, są za młodzi ;- pomyślałam. Przyszło mi do głowy, że zadzwonię do do mojej pary na komórkę, może się określą, kiedy przybędą. - Oparłszy się o framugę dębowych drzwi wyklikałam numer. Gdzieś zagrała muzyczka elektronicznego syntezatora i uświadomiłam sobie, że odezwał się telefon na stole, jedynej w lokalu pary. - Szlag by trafił - pomyślałam - przecież twierdzili, że są starsi. - Jednak gdy młody mężczyzna podniósł głowę znad ramienia swojej oblubienicy, ujrzałam że wcale nie jest nastolatkiem, a trzydziestkę skończył już parę lat temu. Po prostu młodo się nosi, a kolorowe bermudy na owłosionych nogach i sprany T-shirt skutecznie mnie oszukały. Wyłączyłam szybko komórkę i podeszłam do stolika. - Byliśmy umówieni, Paulina jestem,- wydukałam z siebie drżącym głosem nie mając czasu na jakiekolwiek zastanowienie i krygowanie się. Podnieśli na mnie spojrzenia. Ona, Karolina, śniada, pięknie opalona brunetka z dziwnie, niepasującymi do jej karnacji, niebieskimi oczyma. Twarz miała przeciętnej urody, co nie znaczy, że brzydką, chyba trafniej by było określić plebejsko-pospolitą. Za to figura... ...