1. Dziwka - część 8 - Chrzest


    Data: 18.10.2023, Kategorie: Geje Bi Autor: MeskaDzivka

    ... obok moich jąder. Sąsiedni ekran wypełniał naciągnięta dziura Iriny, czerń korka nie mogącego wyrwać się na zewnątrz i tik-tak wahadła srebrnej kulki. Druga. Trzecia. Dyndają pod nami jak choinkowa girlanda. Czwarta. Wyję. Chcę krzyczeć zostawcie mnie, mam w dupie wasze pomysły ale w dupie mam napełniony wodą balon który ciągnięty przez ciężarki próbuje utorować sobie drogę przez zwieracz. Pięć. Sześć. Irina przestała krzyczeć. Wyła. Na siedem wyliśmy oboje. Poczułem, że balon zaczyna ruch w dół. Powoli, rozwiera szukając swojej drogi, nie zwraca uwagi na to, że rozrywa, gwałci. Osiem. Wyrwał się ze mnie, na sali ktoś krzyknął, szybkie dziewięć, dziesięć pod kroczem Iriny, zaskowyła, balon korka uderzył w podłogę. Łapałem oddech. Tyłek pulsował bólem, nawet nie myślałem, że przegrałem chorą rywalizację. Ubrana w lateksową rękawiczkę anonimowa dłoń wcierała w moją dupę żel. Znów przyjmowano zakłady.
    
    Skończyli po trzech rundach. Więcej wody, prawie tyle samo ciężarków, ja pierwszy, Irina jeden bądź dwa później. W sumie nie dziwne – częściej ...
    ... pracowałem dupą. Ostatni epizod wieczoru pominę. Raz, że naruszyłbym tabu dwa, że kilka paragrafów mogłoby spojrzeć złym okiem. Kładliśmy się spać w domu. Kiedy wyprowadzono nas z sali Tomasz znalazł chwilę na rozmowę. Podziękował. Rysy na biodrach i plecach bolały, tyle że ból tłumiła para przeciwstawnych odczuć – wstyd i coś jakby dumą, że oboje daliśmy radę, przeszliśmy obłęd gry wstępnej i do samego końca byliśmy tymi, których chcieli zobaczyć.
    
    Ostatni dzień nie przypominał poprzednich. No dobrze, zrobiliśmy rozbity na zbliżenia w telewizorze pokaz ale przypominało to bardziej finałowy występ pary tancerzy mających już za sobą rywalizację na punkty. Resztę wieczoru spędziliśmy w towarzystwie Tomasza, przedstawiani gościom, rozmawiając, nie zwracając uwagi na otoczenie. Kłamię. Przechodząc obok Aśki skaczącej na czyimś fiucie poszukałem luki w wianuszku czekających na swoją kolejkę amantów. Cwałowała obsługując jednocześnie ustami następnego. Dostrzegła mnie. Puściłem jej oczko. Orzechy za kamienie – w tej krótkiej chwili musiała mnie nienawidzić. 
«1234»