Biurowiec, cz. 2.
Data: 20.10.2023,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Tomnick
... nigdy nie był uwikłany w romans z koleżanką z pracy, chociaż na biurowych dorocznych imprezach kilka pań wprost zaproponowało mu seks. A nie wszystkie były z ich biura! Zdarzały się bezpośrednie ataki pod wpływem alkoholu. Tylko dzięki uporowi i taktowi Macieja kończyło się na pocałunkach, delikatnych pieszczotach i macaniu biustu.
Maciej ciągle był na dorobku. Ktoś dowiedział się czegoś o nim, więc rozpowszechnił w całym biurze. To znaczy, wystarczyło podać jednej osobie, i tak właśnie było w tym przypadku, żeby najpóźniej kolejnego dnia wiedzieli wszyscy. Otóż ktoś podał, że Maciej mieszka razem z bratem, bo oszczędza, a część zarobionych pieniędzy wysyła potrzebującym rodzicom. Resztę dopowiedział sobie każdy. Według własnego uznania. Bohater plotki znał ją i był z niej zadowolony. Przynajmniej miał spokój.
*
Bywalcy płci męskiej tych szalonych eventów żartowali sobie, że biurowe imprezy mają same zalety: tłum kobiet, dużo alkoholu, imprezy trwają tylko do północy, kobiety wręcz ostentacyjnie namiętne, naród jest tak napity, że potem nikt nic nie pamięta. Zresztą, po alkoholu wszystkim puszczały hamulce na kilka godzin. Jeden powód był oczywisty: ochrona nie wpuszczała nikogo obcego na imprezy, czyli mężatki i żonaci czuli się bezpieczni i spuszczeni ze smyczy. Co bardziej przezorni zamykali komórki w szufladach swoich biurek. A na każdym piętrze jest kilka małych pomieszczeń, bez kamer, więc wygodnych na szybki ‘numerek’. Ponadto wszyscy orientowali się jak na ...
... te kilka godzin zablokować kamery. Ochrona wyjątkowo nie interweniowała.
Czasami seks odbywał się w głównej sali, gdzie boksy najczęściej miały przezroczyste ściany, ale wtedy pracownicy sami blokowali i zasłaniali wyjścia z piętra. Zaczynało się od sprośnej piosenki, jakichś żartów, konsumpcji alkoholu, jednego, dwóch striptizów, również jako efekt zakładu, kilku zabaw z ostrym, erotycznym podtekstem, które zawsze skutecznie ośmielały jeszcze niezdecydowanych. Wybuchy śmiechu, żarty, ostre komentarze, a potem już szło jak górska lawina... Nikt nie byłby w stanie zahamować tego napitego żywiołu. Wówczas wygaszali większość świateł.
Jeżeli impreza odbyła się 22. grudnia, a następnego dnia pojawiali się w pracy, to głównym tematem były przygotowania do Świąt. Seksualne ekscesy wspominano podczas przerw na papierosa lub lunchu. Mineralna i inne napoje cieszyły się tego dnia znacznie większym powodzeniem niż zwykle. Praca szła jak po grudzie. Rozmowy były prowadzone spokojnie, bez wybuchów śmiechu, z przesadnie kontrolowanym entuzjazmem. Przezornie nikt nie wdawał się w spory i dyskusje. Cierpienie malujące się na wielu twarzach wskazywało, płeć w tym przypadku nie miała znaczenia, że poprzedni wieczór przebiegał nad wyraz burzliwie, a noc była zbyt krótka, żeby wypocząć. Wszyscy odliczali minuty do końca dnia w pracy. Nikt z imprezowiczów nie marzył tego dnia o gwiazdkowych prezentach. Ich oczekiwania były bardziej przyziemne: łóżko, cisza, woda mineralna plus coś z domowej ...