Nigdy się nie zatrzymuj
Data: 27.10.2023,
Kategorie:
Lesbijki
Autor: Sztywny
Chłodne podmuchy studziły rozgrzane ciało. Amelia biegła wydeptaną ścieżką, dysząc mocno. Zaczerwienione policzki i różowe usta kontrastowały z bladą, niemal białą cerą biegaczki. Patrzyła pod nogi, koncentrując się na oddechu, a nie na muzyce dobiegającej ze słuchawek. Powoli przyznawała przed sobą, że jogging sprawiał jej przyjemność. Jeszcze dwa tygodnie temu, wyśmiałaby każdego, który powiedziałby, co będzie robić.
Czego się nie robi dla kobiety.
Na jednej ze studenckich imprez poznała Kingę, umięśnioną dziewczynę z roku wyżej. Kiedy na nią patrzyła, widziała mężczyznę, ukrytego w kobiecym ciele. Dziewczyna unikała makijażu, włosy ścięła krótko i uprawiała sporty, takie jak biegi, ciężary i picie wódki. W tej ostatniej dyscyplinie podobno nie raz pokonała kolegów studentów. Amelia była zachwycona widokiem koleżanki, jej sposobem bycia i chciała się do niej zbliżyć. Zadanie nie okazało się łatwe.
W oczach Kingi była kruszyną, porcelanową figurką, którą najmniejszy dotyk może uszkodzić. Tak przynajmniej jej powiedziała, kiedy spróbowała uwieść Kingę. Amelia jednak była urodzoną optymistką i zdobywczynią, więc początkową porażkę przekuła w informację zwrotną. Przynajmniej miała potwierdzenie, że Kinga również jest lesbijką. Kolejnym krokiem było zdobycie informacji. Wypytywała znajomych o nią, zbierała każdy skrawek, który pomógłby poznać Kingę dokładniej. Mimo skrupulatnego wywiadu, wszystko sprowadzało się do jednego – sportu. Dziewczyna była tytanem pracy i ...
... każdą wolną chwilę poświęcała na trening.
Amelia musiała zacisnąć pośladki i wkroczyć w świat pełen śmierdzącego potu i brudnych ubrań. Postanowiła biegać. Zadanie okazało się nad wyraz trudne, gdyż szczupłą budowę ciała zawdzięczała genom i diecie, a nie ćwiczeniom. Nawet nie pamiętała, kiedy ostatni raz miała jakiś ruch, poza wielogodzinną wędrówką od sklepu do sklepu w centrum handlowym. Z resztą to był jeden z głównych powodów, dlaczego właśnie wybrała bieganie. Uznała je za takie szybsze chodzenie, a przecież je miała dopracowane do perfekcji. Szybko się okazało, że rzeczywistość wygląda inaczej.
Po pierwszych dziesięciu minutach uznała, że Kinga jednak nie jest warta takiego poświęcenia i już miała wrócić do domu w upokorzeniu, gdy spotkała nikogo innego jak upragnioną sportsmenkę. Obie wyglądały na zaskoczone widokiem drugiej osoby, ale tą szybciej myślącą okazała się Amelia. Przyjęła rolę pewnej siebie kobiety, która postanowiła zmienić tryb życia, ale okazało się to trudniejsze niż przewidywała. Kinga złapała przynętę i zaproponowała pomoc w treningu. Tak minęły dwa tygodnie.
Amelka zwolniła bieg i krocząc pewnie, uspokajała oddech. Zatrzymała się przy ławce, ale zamiast usiąść na niej, rozciągała nogi. Kinga była dobrą trenerką i zdążyła wpoić w uczennicę pewne nawyki. „Nigdy się nie zatrzymuj, nigdy nie siadaj”, głęboki głos rozległ się we wspomnieniach Amelii, wywołując uśmiech na twarzy. Kiedy usłyszała te słowa, zrobiła wielkie oczy, jakby Kinga odgadła jej ...