Matka
Data: 01.11.2023,
Kategorie:
Anal
Autor: ---Audi---
Na moją matkę zacząłem patrzeć jak na obiekt seksualny przez przypadek. Nie była pięknością, miała kilka dobrych kilogramów za dużo, piersi już niestety poddały się sile ciążenia i choć duże, nie wyglądały wspaniale, dupa też miała kilka rozmiarów, ale ja byłem młodzikiem i na inne kształty się patrzyłem. Jak nas ojciec zostawił, to matka wcale nie tragizowała, po jakimś roku znalazła sobie gacha, a potem następnego i następnego. Miała to coś w sobie, co przyciągało mężczyzn jak magnes. Tego dnia, gdy to się stało, gość chyba był niezapowiedziany, bo tak to zawsze się przygotowywała, wiecie pończoszki, majteczki, perfumy, a tego dnia przyszła z nim zaraz po zakupach. Była 18, a oni od razu skierowali się do sypialni, nawet nie zamknęła dobrze drzwi, wiele to mnie nie interesowało, ale akurat przechodziłem i usłyszałem ściszony głos, ale dość wyrażnie:
- Dziś nie mogę, mam środek, ale chętnie ci obciągnę lub najlepiej włóż mi w dupę...
- Chcesz ?
-Jasne, rżnij ile możesz, uwielbiam to...
- Ale z ciebie kurwa...
No i zrobiło mi się słabo, jakiś gach będzie rżnął moją matkę w dupę, a jej to się podoba, zakręciło mi się w głowie i wtedy zobaczyłem to - mój kutas stał na baczność i bez wielkiego myślenia , po trzech lub czterech ruchach, strzeliłem jak z armaty. Ale to było dobre, nigdy tak szybko się nie podnieciłem i cholera przez własną matkę, przez matkę, która jak suka pierdoli się za ścianą i daje obcemu facetowi w dupę. Moje koleżanki nawet o tym nie ...
... słyszały, a co dopiero dawać. Kilka razy widziałem w internecie jak babki dają w dupę, ale własna matka ?
Po jakiejś godzinie skończyli, tak mi się wydawało, niestety było to tylko przerwa. Matka poszła do łazienki, a facet wyszedł do kuchni na papierosa. Siedziałem w swoim pokoju, po jakimś czasie matka wyszła i zrobiła kolację. Zawołała mnie i musiałem siedzieć z nimi razem w kuchni.
- To jest Ryszard, a to mój syn Marek.
- Miło mi.
- Cholera też mi miło, pomyślałem...
- Fajne żarcie, smakuje powiedział Pan Rysiu...jak to matka zdrobniale zaczęła mówić...
Było drętwo, nie mogłem patrzeć ma matkę, wstyd mi było za to moje zlanie, ale zauważyłem błysk w jej oczy, radość i zadowolenie oraz wypieki ma twarzy. Musiał jej dogodzić, cholera też bym dogodził....znowu mi stanął.
- Muszę już iść, mam lekcje...
Mijała już 23, a oni wciąż w sypialni, ile ten facet może, ile może dupa mojej matki, poszedłem cicho posłuchać, ale nie było już żadnych odgłosów, wycofałem się...
Minęła godzina i słyszę jakieś hałasy, to facet się zbierał, nareszcie, wyszedłem...
- Zamkniesz - powiedział - czas na mnie, twoja matka śpi, pozdrów ją ode mnie, zadzwonię. cześć...
Zamknąłem drzwi i idąc do swojego pokoju musiałem przejść obok jej drzwi. Były niedomknięte, podkusiło mnie i zajrzałem, świeciła się malutka lampka na komodzie, a na łóżku całkiem naga na brzuchu z podkurczoną lewą nogą leżała ONA... wszedłem...
Boże jaka była piękna, teraz to widziałem, troszkę przy sobie, ...