Tato i ja, część VI
Data: 06.11.2023,
Kategorie:
Geje
Autor: Wino1901
... Spojrzałem na to wszystko w szoku. Domyślałem się ich przeznaczenia, ale nigdy nie przebierałem się za kobietę.
- Podoba się? – spytał ojciec.
- Tato, szczerze powiedziawszy nie wiem, nigdy nie przebierałem się za kobietę…
- Przede wszystkim nie przebierzesz się za kobietę, tylko ubierzesz się jak na męską sukę przystało. Kobietą nigdy nie będziesz.
- No dobrze, ale ja się nigdy nie malowałem, nie chodziłem w szpilkach – mówiłem przerażony.
- Zawsze musi być ten pierwszy raz – uśmiechnął się nonszalancko ojciec – nie chcesz nawet spróbować? – zapytał.
Spojrzałem na to wszystko co było pod ręką. Pomyślałem „czemu nie” i nawet zacząłem na ten temat już fantazjować.
- W sumie chciałbym – odpowiedziałem, uśmiechając się do ojca.
- Synu nie chodzi o to, że masz wyglądać jakoś zajebiście w tym makijażu i tym wszystkim. Masz wyglądać na tanią dziwkę, którą rucha Jej właściciel. I tyle. Poza tym spełnisz trochę moich fantazji, a być może sam trochę pobudzisz swoje? - powiedział ojciec i puścił oczko.
- Wiesz tato – odpowiedziałem – to może być zajebisty pomysł.
Ojciec mnie ucałował z języczkiem, oderwał swą głowę ode mnie i zadecydował, że idziemy na kolację. Kazał mi pochować prezenty i jutro się wszystkim zająć. Jak On wróci, mam na Niego czekać w przebraniu. Już się uśmiechnąłem do swoich marzeń. Zjedliśmy kolację, umyliśmy zęby i wróciliśmy do łóżka. Poszliśmy spać, bo ojciec znów musiał rano wstać. Ja tym razem też musiałem rano wstać, bo ...
... musiałem nauczyć się chodzić w szpilkach. Pobudka nastąpiła o 5:00 rano. Tato tłumaczył, że mogę spać dalej, ale odpowiedziałem, że przecież poszliśmy spać o 21, więc się wyspałem, a poza tym muszę się pouczyć chodzić w szpilkach. Tato pojechał do pracy, a ja wypakowałem wszystkie swoje prezenty. Pomyślałem, że zaraz się tym wszystkim zajmę, ale najpierw ogarnę mieszkanie. Posprzątałem więc, zjadłem śniadanie i już była 8:15. Wiedziałem, że ojciec wraca dopiero o godzinie 16:00, więc postanowiłem zrobić dziś spaghetti. Z tego względu, że porcję można odgrzać w mikrofali, a mając sos w słoiku, wystarczy tylko wysmażyć mięso mielone, dodać sos, ugotować makaron, przygotować porcję obiadową i jeszcze zetrzeć ser na posypkę. Wiem, idę na łatwiznę, ale lubię taki obiad. Poza tym musiałem mieć jak najwięcej czasu na uczenie się chodzenia w szpilkach. Wstawiłem więc wodę na makaron, włączyłem gaz pod patelnią, żeby ją nagrzać, polałem oliwą z oliwek i otworzyłem mięso mielone, na rozgrzany tłuszcz włożyłem mięso, otworzyłem sos i czekałem aż mięso się wysmaży. Co chwilę mieszałem, a w międzyczasie starłem trochę sera na tarce z dużymi okami. Po chwili ilość sera była gotowa, przemieszałem jeszcze mięso, osoliłem wrzącą wodę, dodałem odrobinę oliwy z oliwek i wrzuciłem makaron spaghetti. W międzyczasie przemieszałem mięso, było już gotowe, wlałem na patelnię sos, wymieszałem i było idealne, tak jak lubię. Przygotowałem talerze, poczekałem aż ugotuje się makaron. Po ugotowaniu makaron ...