1. Uprowadzenie, feminizacja i zniewolenie cz. 4


    Data: 15.11.2023, Kategorie: Hardcore, Trans BDSM Autor: ssmstrs

    ... po prostu, bo mu to sprawiało przyjemność. Potem mnie rżnął. W głębi serca chciałam uciec i któregoś dnia nadarzyła się okazja. Ten psychol, który mnie kupił zapomniał zamknąć drzwi celi w której mnie trzymał. Zwiałam tak jak stałam w jakiejś sukience, bieliźnie i szpilkach. Zabrałam mu trochę pieniędzy. Nie miałam żadnych dokumentów i planu. Jakimś cudem udało mi się nawiać. Za ukradzione pieniądze kupiłam jakieś męskie ubrania i zatrzymałam się w obskurnym motelu. Nożem odcięłam te cholerne sztuczne piersi, które mi przyczepili. Nawet ładnie wyszło. Cięłam blisko skóry i niewiele strzępów tych balonów zostało do mnie przyklejonych. – Tu Magda klepnęła mnie w cycki.
    
    - Auuu!
    
    - Wybacz. W każdym razie mieszkałam w tym motelu jakiś czas i zaczynałam powoli przypominać mężczyznę. Niestety obroży i klatki mimo starań nie udało mi się zdjąć. Chciałam iść na policję i wszystko zgłosić, ale nie zdążyłam. Znalazł mnie Pan Robert, nie wiem jak, ale mnie złapał. Sprowadził mnie tutaj i powiedział, że ten sadysta tak się wkurzył, że nawiałam, że zażądał zwrotu pieniędzy, które za mnie zapłacił i tych które mu ukradłam. Pan Robert powiedział, że za karę odpracuję ten dług z odsetkami i tym co wyda na mnie, żeby znowu doprowadzić mnie do porządku. Wziął mnie na warsztat i w miejsce sztucznych piersi, które sobie odcięłam, dostałam te implanty i po kolczyku w każdy sutek. – Tu Magda objęła dłońmi swój ponętny biust ujęty w koronkowy stanik. – Tych już sobie nie utnę. – Zachichotała. ...
    ... – Ale wiesz, nawet się do nich przyzwyczaiłam. Z czasem da się polubić ten kształt i ciężar. Na twarzy wytatuowali mi makijaż. Po jakimś czasie doceniłam to rozwiązanie, bo pozwala oszczędzić na czasie i nie trzeba się codziennie malować. Gdy później makijaż wyblakł i trzeba go było wytatuować ponownie, sama o to poprosiłam i wybrałam wzór, który teraz podziwiasz. – To zatrzepotała długimi rzęsami i cmoknęła ustami.
    
    - A co ci się stało w krocze i… - Urwałam nie wiedząc jak wyrazić to, że Magda nie miała penisa czy też, jak sama go nazywała, łechtaczki.
    
    - Pytasz o moją męska łechtaczkę? W ramach kary za moją ucieczkę przeszłam zabieg penektomii. Pan Robert kazał uciąć mi łechtaczkę, ale pozwolił zatrzymać jądra. Chciał, żebym zawsze czuła podniecenie i nic nie mogła z nim zrobić. Nie mam jak się zaspokoić, bo nie mam już czym i wciąż jestem napalona. Sikam oczywiście na siedząco, bo inaczej już nie mogę. W odbycie mam włożony stalowy korek, który jest rozwarty wewnątrz mnie i zablokowany w tej pozycji. Nie da się go wyjąć bez klucza, który by go odblokował i którego oczywiście nie mam. Tak więc z tamtej strony też się do siebie nie dobiorę i nie ulżę moim biednym sinym jądrom, które ciągle mnie bolą. Korek mam założony na stałe i minimum raz dziennie muszę zrobić sobie lewatywę zamiast iść do toalety na numer „dwa”. Takie drobne niedogodności. Nauczyłam się z nimi żyć. Lewatywa dostarcza jakieś przyjemności mojej prostacie, ale to nie wystarczy, żebym mogła mieć orgazm. ...