1. Bieszczadzki rytuał


    Data: 18.10.2019, Autor: Arekrak

    W SKRÓCIE:
    
    Siedemnastoletni Niedamir ucieka ze swojej rodzinnej wioski w Bieszczadach, gdzie jego rodzie byli niewolnikami. Trafia do Grodu Bdzigosta, gdzie opieką otaczają go dwie zielarki: młoda Niestanka oraz Damroka. Nie są one jednak mieszkankami osady, przybyły jedynie sprzedawać na targu. Zauroczony Niestanką chłopak akceptuje zaproszenie do ich rodzimej wioski. W asyście kobiet-wojowniczek docierają do odosobnionej osady, gdzie mieszkają wyłącznie kobiety (i eunuchowie). Zostaje on zakwaterowany w chatce na uboczu, gdzie całe dnie wypełnia mu seks z mieszkankami. Tak mija mu czas aż do chwili, gdy ma się odbyć uroczysty obrzęd włączenia go do prawowitych mieszkańców wioski. Wesoła uczta trwa aż do białego rana.
    
    NAZAJUTRZ:
    
    Zimna woda na twarzy wybudziła go ze snu. Ktoś łagodnie nakładał mu ją na twarz. To nie był najlepszy moment na pobudkę. Czuł jeszcze senność i zmęczenie. W końcu wczorajsze zabawy trwały do bardzo późnej nocy. Nie mógł nawet się poruszyć, z trudnością otworzył oczy. Zaczął pojmować, że jest nagi i związany. Był trochę zaskoczony, ale jednak nie przeczuwał najgorszego. Na centralnym palcu znajdowała się dziwna konstrukcja, którą tłumaczono mu jako zabawkę dla dzieci. Jednak nigdy nie widział tam bawiących się dzieci! Konstrukcja składała się z cienkiego kawałka pńa drzewa umieszczonego z obu końców na stojakach. Wierzch tego pnia był doskonale wyszlifowany, dzięki czemu leżenie na nim nie sprawiało dyskomfortu. Przedni stojak był ...
    ... niższy; do dwóch rozchodzących się od pnia nóg przywiązane były ręce Niedamira. Tylny stojak miał taką wysokość, by przywiązać do niego nogi mężczyzny w rozkroku. Głowa nie była unieruchomiona, głównie po to, żeby przywiązany mógł obserwować co się dzieje miedzy jego nogami. By mógł doskonale widzieć swoje zwisające skarby...a w zasadzie to co się z nimi dzieje.
    
    Najbardziej niepokojące było to, że w pobliżu zamiast opiekunek znajdowały się tylko wojowniczki. Na nogach miały zrobione ze skóry jakby kozaczki, sięgające aż do kolan. Na głowach miały opaski, zaś na biodrach pas połączony z czymś na kształt biustonosza. Jednak wycięty w środku tak, by okolice sutków nie były niczym zasłonięte. Dziewczęta lekko masowały się po swoich cipkach czekając na przebudzenie więźnia. Widok ten był doprawdy niesamowity. Niedamir w innych warunkach pewnie szalałby z podniecenia. Tutaj jednak uczucia miał bardzo mieszane.
    
    Wreszcie Mszczuja podeszła do niego, trzymając bukiet pokrzyw.
    
    - Czyżbyś był zaskoczony, że obrzęd włączenia do wioski nie skończył się wczoraj? A może dlatego, że my wojowniczki mamy w nim duży udział?
    
    Nie czekając na odpowiedź zaczęła pocierać nimi o gołe krocze Niedamira. Następnie podeszło jeszcze kilka dziewcząt; wychłostały mu dokładnie genitalia. Teraz już wiedział, po co wcześniej opiekunki wyskubały mu wszystkie włosy z worka i okolic. Po prostu nic już teraz nie chroniło jego przyrodzenia. Cały jad zawarty w pokrzywach zostawał na jego skórze, zostawiając ...
«1234»