Bieszczadzki rytuał
Data: 18.10.2019,
Autor: Arekrak
... przenikliwy świąd. Cibora widząc jego niezadowolenie podeszła do niego z małą drapacą i figlarnie zapytała:
- Może chcesz żeby nią teraz podrapać? Widzę, że twój penis nagle poczerwieniał. Chyba potrzebuje jakiś mocniejszego drapania.
Niektóre dziewczęta same próbowały pocierać swoje okolice pokrzywami dla wzmocnienia doznać. Dziewczyny spostrzegły, że poparzone genitalia bardzo się przykurczyły. I zamiast dyndać swobodnie pod swoim właścicielem, znajdują się teraz blisko jego ciała. W dodatku ledwie je widać.
- Cibora, popatrz co zrobiłaś z jego workiem. Strasznie mu się skurczył. To nie przystoi, żeby nasz chłopczyk miał taki malutki woreczek. Musimy mu go powiększyć! Przy tym rytuale musi być wszystko ładnie widoczne - powiedziała Mszczuja.
Po czym wzięła sznurek i zrobiła na nim pętelkę. Podeszła do Niedamira. Chwyciła w garść jego jaja i obwiązała je sznurkiem. Następnie naprężony sznurek przywiązała do wystającego kołka powyżej jego pleców. Tak że sznurek wrzynał mu się w rów między pośladkami. Jego jądra nie zwisały już, ale w nienaturalnej pozycji znajdowały się przy jego pośladkach. Po tym zabiegu dziewczyny powróciły do wzajemnych pieszczot. Co jakiś czas jedna z dziewczyn odrywała się od masowania swojej szparki i podchodziła do chłopaka by poprawić naciąg sznura. Jego jądra robiły się coraz bardziej sine. Każdemu podejściu towarzyszyły krzyki pozostałych wojowniczek:
- Dawaj dalej! Na pewno da się bardziej naciągnąć jego torbę.
I okazywało ...
... się, że sznurek można jeszcze podciągnąć. A dziewczyny dostawały kolejny bodziec do jeszcze gorętszych pieszczot. Jarmiła zobaczyła ciekawą rzecz. Przy tak rozciągniętej mosznie jego penis wydawał się zdecydowanie mniejszy:
_ Patrzcie dziewczęta: wciągnęło mu go do środka - śmiała się.
- Może wystarczy tych tortur, już bardziej się nie naciągnie.
- Chyba już wystarczająco się nacierpiał, możemy go uwolnić - powiedziała Mszczuja.
Niedamir odetchnął z ulgą. "A więc to był ten cały rytuał?!". Jeśli tak - to jego męskość pozostała cała. Fakt że dziewczęta naciągnęły mu jaja i to całkiem sporo, ale jednak pozostają z nim. W zasadzie nie zastanawiało go nawet, że jego jądra związane były niemal godzinę. Były całe bordowe, a przez naciągniętą skórę moszny widać było pełno żył. Pomimo radości jaką teraz odczuwał, pouczył dziewczęta:
- Tylko ostrożnie obetnijcie ten sznur...
- Ha ha ha - szczerze roześmiały się dziewczyny - rzeczywiście uważaj Ciboro, bo ja już sznura nie widzę. Ale mu wszedł głęboko w skórę. Uważaj żebyś go nie przecięła, przyda się przecież jeszcze.
Niedamir Zaniepokoił się, "Przecież niechcący może skaleczyć mu nie tylko skórę moszny, ale przecież może też uszkodzić wacka!". Jarmiła pocieszyła go.
- Spokojnie, widziałam jak się obcina już wiele męskich jaj, zrobię to tak żeby nie zrobić krzywdy Twojemu małemu. Przecież przed nami jeszcze rytuał. Na razie obcięte będziesz miał tylko swoje klejnoty. Zresztą chyba się już przyzwyczaiłeś, ze nie ...