-
Bieszczadzki rytuał
Data: 18.10.2019, Autor: Arekrak
... zwisają ci między nogami - ironizowała. W tym miejscu miała rację, jego jajka były zdecydowanie gdzie indziej niż powinny się znajdować. Jarmiła przystawiła nóż między penisem a jądrami, te zaś chwyciła żeby nie poleciały razem ze sprężynującym sznurkiem. - Czekaj - krzyknęła Mszczuja. Źle to robisz. Przecież nasz Niedamir zasłużył na to żeby zobaczyć jak mu powiększyłyśmy worek. Niech ma chwilę dumy z tego. Jarmiła odcięła sznurek, a jajka opadły z powrotem na swoje miejsce. Zwisały naprawdę imponująco. Jednak siny kolor zdecydowanie nie pozwalał wpaść chłopakowi w zachwyt nad nimi. Jarmiła kontynuowała zaś zabieg. Znowu złapała go mocna za jaja, naprężając je. I Sprawnym ruchem ucięła mu jądra. Niedamir zakrzyknął przerażony. Pomimo iż nie poczuł bólu samych jąder, to nagły ból przeszył go aż po okolice żołądka. W zasadzie sam nie wiedział czy tu ból fizyczny czy psychiczny. Długie ściśnięcie naczyń sprawiło, że nie było wielkiego krwawienia. Wprawione w opatrywaniu ran wojowniczki, zatamowały szybko krwawienie specjalnymi liśćmi. Dziewczyny oddzieliły same jajka, wypłukały i przyniosły pokazać Niedamirowi. - Patrz to twoje klejnoty. Teraz są nasze. Przypatrz im się ostatni raz. Zrobiło mu się słabo. Dziewczęta podały mu napój. "Pewnie ten sam co wczoraj wieczór. Ale i tak nie mam wyjścia" - pomyślał. Był wyczerpany. Usnął od razu. Dziewczęta przeniosły go do pobliskiej chatki. Nie potrzebowały go wiązać. Postawiły tylko jedną strażniczkę. - Spokojnie ...
... Daleboro - młoda dziewczyna miała pierwszy raz pełnić wartę - Zobaczysz, będziemy go musiały wybudzać wieczorem. Póki co niech odpoczywa. To było bardzo męczące dla niego. A przecież musi mieć dużo sił na rytuał. Po południu cała wioska zaczęła przygotowywać plac do właściwego rytuału. Porozstawiano pochodnie i zastawiono stoły. Kobiety, dzieci i eunuchowie przywdziali odświętne "stroje". Gdy zrobiło się ciemno wszyscy zajęli swoje miejsca. Królowa nakazała zakończyć przygotowania: - Nadeszła pora aby najważniejsza dzisiaj osoba dołączyła do nas. Przyprowadźcie dziewczęta naszego Niedamira tutaj. Niedamir spał niespokojnie, był cały spocony. Ale niespodzianką dla dziewcząt było to, że jego członek był cały sztywny. Bały się go jednak dotykać. Związały mu ręce i polały go wodą z wiadra. Zerwał się od razu. - Musimy podejść do Przemysławy - powiedziała Mojmira. Nie było wyjścia, dziewczęta asekurowały go ostrzami dzid. Przeszedł ścieżką wyznaczoną przez wbite w ziemie pochodnie, przed miejsce gdzie siedziała królowa. Gdy zbliżyli się - wstała: - Zgodnie z umową dołączysz zaraz do sióstr mieszkających tutaj w wiosce. Nie będziesz już intruzem, ale staniesz się prawowitym mieszkańcem. Te słowa wywołały szczególny niesmak w Niedamirze. "Tysiąckrotnie wolę już być intruzem, tak jeszcze 3 dni temu niż takim domownikiem". - I choć nigdy nie zostaniesz prawdziwą kobietą - kontynuowała - to będziesz mógł pędzić z nami żywot jako pomocnik. - Przemysława podała mu ...