Trzy odsłony Darii
Data: 21.11.2023,
Kategorie:
Incest
rodzina,
Fantazja
delikatnie,
Pierwszy raz
Autor: darjim
... nogach. Pierwsze co zrobiłem, to powlokłem się smętnie, noga za nogą, do kuchni, aby przygotować sobie poranną kawę. Bez niej nie wyobrażam sobie funkcjonowania.
Postawiłem czajnik na gazie, wsypałem odpowiednią liczbę łyżeczek kawy do kubka i zalałem go wrzącą wodą. Usiadłem przy stoliku i wolno siorbałem parzący w usta napój. Po kilku chwilach poczułem się znacznie lepiej. Niby jeszcze trochę zaspany, ale coraz bardziej silniejszy, zwartszy i gotowy do działania. Orzeźwiające działanie kawy ma na mnie zbawienny wpływ. Teraz poczułem wyjątkową chęć do życia i zmagania się z dniem, który właśnie się budził. Tak. To było to, czego potrzebowałem.
Po chwili w kuchni pojawiła się Daria.
Wyglądała uroczo. Jeszcze delikatnie zaspana, może jeszcze trochę nie kojarząca jaki dziś dzień tygodnia i o co tu w ogóle chodzi, ale wyglądała pięknie. W tej różowej koszulce nocnej, która sięgała do połowy ud wyglądała jak poranna nimfa. Jak zupełnie nierealne zjawisko. Jak Bogini, która zstąpiła na chwilę na ziemię, by zobaczyć jak tu jest. Jej widok niezwykle mnie poruszył, co najbardziej było widoczne poniżej brzucha. Nie mogłem zwalić wszystkiego na poranną erekcję tak normalną u każdego zdrowego faceta. Poranna erekcja – swoją drogą, ale jej widok...
Dla pewności poprawiłem nieco swoją górę od piżamy.
Widok Darii
Są takie widoki od których uciec nie sposób. Najczęściej pojawiają się wtedy, gdy szczelnie skleją się powieki. Piękne widoki namalowane przez znakomitego ...
... malarza. Nikt nie zna jednak jego tożsamości.
Czasami też pokazują się na jawie. Tak, jak teraz, właśnie w tej chwili.
Nie trzeba uciekać od tych widoków i nie trzeba się ich wstydzić. Są bowiem najpiękniejszą rzeczą, która może się przytrafić.
Ja więc nie uciekałem. Byłem ich spragniony, jak kania dżdżu.
Z tym widokiem Bardzo chciałem się zmierzyć.
– Dzień dobry – odezwała się – Już nie śpisz?
– Dzień dobry – odpowiedziałem – Nie. Już nie śpię. Dziś miałem z głowy całą noc. Nie mogłem zasnąć i kręciłem się, jak Żyd po pustym sklepie.
Uśmiechnęła się i podeszła do ekspresu. Czekając, jak kawa się zaparzy patrzyła na mnie z ciekawością.
- Czemu tak na mnie patrzysz? - spytałem.
- Tak sobie - odparła - Rewanżuję się. Ty lubisz patrzeć na mnie, ja lubię patrzeć na ciebie.
Aha. W takim razie nie miałem już więcej pytań.
- Lubisz na mnie patrzeć, gdy śpię? - Daria nie zamierzała przestać pytać.
- Tak. Bardzo lubię. Fajnie wtedy wyglądasz.
- Od dawna to robisz?
- Nie. Czasami, jak wracam do siebie i przechodzę obok twojego pokoju, to rzucę okiem.
- A wiesz, że to nieładnie podglądać śpiącą dziewczynę?
- Zależy z której strony na to spojrzeć. Dla mnie to wcale nie jest nieładnie. Dużo lepiej jest jednak patrzeć na ciebie, gdy jesteś tego świadoma.
- Tak, jak teraz?
- Właśnie.
Daria wciąż się uśmiechała.
Nagle wyciągnęła ręce do góry i przeciągnęła się. Ten ruch odsłonił jej majteczki.
W tym momencie zrobiło mi się naprawdę ...