1. Serbski film. Reportaż (II)


    Data: 19.10.2019, Kategorie: Brutalny sex serbia, wojna, Nastolatki Autor: Ravenheart

    Milica kontynuuje opowieść. Zimnym, beznamiętnym głosem opowiada o lokalu przejściowym. To był wielki dom, stojący na odludziu i strzeżony przez strażników z psami. Trafiały tam kobiety i dziewczyny kupione, porwane albo pozyskane w inny sposób. Tu już była selekcja – chłopcy trafiali w inne miejsca.
    
    Najpierw było mycie i strzyżenie. Jeśli któraś z nowych dziewczyny miała wszy – ją i wszystkie jej towarzyszki strzyżono na zero. Nazywało się to doprowadzeniem towaru do stanu używalności. Potem krótka lekcja przystosowawcza.
    
    Spędzały miesiąc w wygodnych, czystych i przytulnych pokojach, gdzie była nawet telewizja. Niektóre z nich po raz pierwszy widziały pościel, która nie była brudna i pełna robactwa. Do dyspozycji miały także cztery wielkie łazienki, a w nich kosmetyki, ciepłą wodę do woli oraz wspaniałe, grube i kolorowe szlafroki. Do tego w pokojach, w których spały, był barek z winem, czipsami i świeżymi owocami. Wiele z dziewczyn myślało, że właśnie trafiły do nieba.
    
    Kiedy już zasmakowały luksusu i dobrego traktowania, wyciągano je w środku nocy i pokazywano, co dzieje się, gdy nie są posłuszne.
    
    – To był środek nocy. Drzwi otworzyły się z hukiem i do naszego pokoju wpadli strażnicy. Pamiętam łomot ich buciorów na podłodze i wściekłe ujadanie ich psa. Światło paliło mnie w oczy. Wywlekli nas wszystkie… Brutalnie, na siłę. Jak któraś natychmiast nie wstawała, dostawała pasem. Takim grubym, twardym, wojskowym pasem. Wyłamywali nam ręce, ciągnęli za włosy. Wtedy ...
    ... znowu przypomniałam sobie, co to jest strach. Taki pierwotny, zwierzęcy.
    
    – Taki jak wtedy, w lesie?
    
    – Tak. A może nawet gorszy… Bo przez ten miesiąc myśmy myślały, że wszystko, co złe, jest już za nami. Miałyśmy gdzie mieszkać, było nam ciepło… Nie byłyśmy głodne. Była ciepła woda, wanna, pachnące szampony… A potem – to. Nigdy nie zapomnę tego dławiącego przerażenia, że to już się wszystko kończy. Wiesz, to zabawne – był taki moment, że nie bałam się, że po raz kolejny mnie zgwałcą, nie bałam się nawet, że mnie zabiją. Bałam się, że już nigdy nie wejdę do łazienki, nie wykąpię się w gorącej wodzie, że nie będzie czereśniowo pachnącej piany i grubego ręcznika po myciu.
    
    – Dali wam tego zakosztować, żebyście miały do czego tęsknić. Żebyście bały się to stracić.
    
    – Właśnie. Ale wtedy tego nie rozumiałam. Kiedy mnie wyciągnęli na korytarz, stanęłam jak sarna w nocy oślepiona reflektorami. Nie potrafiłam się ruszyć. Nawet, gdyby ktoś wtedy otworzył drzwi, wyrzucił na dwór, gdybym wtedy mogła uciec, nie zrobiłabym tego.
    
    Milica sięga po kolejnego papierosa. Spostrzegam, że drżą jej ręce. Usiłuję przez chwilę uzmysłowić sobie, co czuła ta przerażona piętnastolatka, zastygła w panice na korytarzu pomiędzy innymi dziewczynkami. Bita, zastraszona, przekonana, że za chwilę umrze.
    
    – Nie miałam czasu na myślenie. Trzech bydlaków wrzuciło mnie do piwnicy. To była mała, brudna klitka, wilgotna i zatęchła. Na podłodze była jakaś ciemna kałuża, przez chwilę pomyślałam, że to ...
«1234...10»