1. Czas grozy (IV). Prawo pierwszej nocy


    Data: 30.11.2023, Kategorie: prawo pierwszej nocy, dziewictwo, Brutalny sex średniowiecze, Autor: historyczka

    ... z balią. Ciepła woda już na nią czekała. Zaś służki nie czekały, aż się zacznie rozbierać, same rozpięły jej suknię i obnażyły w try miga.
    
    - Zaraz zaraz! Co to za obyczaje?! - Kobieta zasłaniała piersi i łono przed wzrokiem służebnych.
    
    - Daruj pani, ale my tak przyzwyczajone, mamy nakazane, nie pytać, ale czym prędzej rozodziewać niewiastę, którą nam przyprowadzą...
    
    - Tak, pani. Często nam się pannice, oj, już nie panice, wyrywają, mocują... czasem trza wołać pachołka... alibo i kilku!
    
    - To teraz nie wołajcie żadnych obwiesi! Sama się ukąpię...
    
    Dziewczyny z zazdrością spozierały na Marthę.
    
    - Pani... piękna jesteś!
    
    - I masz czym dychać! Nie dziwota, że książę cię sobie upatrzył... do łoża!
    
    - Miłe z was dziewki... Ale wam takoż niczego nie brakuje. A może i wy musiałyście służyć w książęcej łożnicy???
    
    Panny zmieszały się i zarumieniły.
    
    - Cóż... nic nie rzekniecie? Pojęłam. Pewnie nie raz każda z was była tam wzywana. Może jakoweś rady z książęcej alkowy mi podarujecie?
    
    Wyższa i starsza, Ana, szepnęła:
    
    - Pani... to ja radzę być w pełni uległą... książę to uwielbia.
    
    - I jeszcze jedno... - ośmieliła się niższa, Helen, choć jej głos zdradzał spore zmieszanie. - Pan lubi patrzeć... patrzeć jak niewiasta... jak niewiasta... sama sobie robi dobrze...
    
    - O Matko! - wyrwało się Marthcie.
    
    Ana pomagała w myciu. Nachyliła się do ucha Marthy.
    
    - Pani, uważaj na tę niszę w ścianie. Stamtąd lubi podglądać kąpane białogłowy, Rodryk, prawa ręka ...
    ... księcia, ale to szuja, przebrzydły charakter...
    
    - Dzięki!
    
    Kobieta zrazu okryła swe nagie piersi i zanurzyła je pod powierzchnią spienionej wody.
    
    Z czasem jednak poczuła, że wydaje się jej to dość podniecające.
    
    "Ach ty łajdaku! Chcesz sobie popatrzeć, na to co twój pan będzie sobie dziś używał? A bardzo proszę! Zobacz sobie, jak okazałe i kształtne są moje cycki! I tak to nie dla cię! Nie dla psa kiełbasa!"
    
    Po czym Martha wstała i myła się już w pozycji na stojąco. Celowo, bardzo powoli szorowała swe piersi z każdej strony, szczególnie w rowku pod nimi... Potem przyszedł czas na łono. Myła je niezwykle starannie, aż zdało jej się, że służki przypatrują się w podejrzany sposób.
    
    "A gap się pomagierze tłuściocha, jak dama myje sobie psioszkę... Widzisz, jak delikatnie suwają się palce po mych wargach? Zapewne nigdy nie widziałeś, by w tym miejscu białogłowa była wystrzyżona i miała jeno pasek kędziorków... Zapewne chciałbyś skorzystać z mojej szczelinki... Tak zadbanej, świeżej... zapewne oczyma wyobraźni już widzisz, jak mierzysz tam swym sztylecikiem? Ulokowałbyś go tam sobie... ani chybi! Ale... kiełbasa nie dla psa!"
    
    - Dziewoje miłe, jużem ukąpana. Rada, nie rada, taka ma dola, że czas na mnie do alkowy książęcej... dalibóg, nie wiem, co tam mnie czeka...
    
    - Pani, tu jest dla cię wyrychtowana suknia ślubna, ale Rodryk nakazał nam, byśmy cię oblekły w twą suknię. Też biała, ale ileż szykowniejsza.
    
    - Ze złotą nicią! Musiała kosztować krocie! Zdradź nam ...
«12...456...11»