1. Weronika: Przygoda w górach


    Data: 02.12.2023, Kategorie: bdsm femdom, przygoda, Autor: Rakso Hardik

    ... przeszkadza. Narusza twoje uczucia religijne czy coś...
    
    - Nie. Spoko. Nie ma problemu. Chyba się zmieścimy.
    
    Czułem się trochę głupio. Sytuacja mnie onieśmielała. Weronika zdjęła część ubrań wieszając je obok drzwi. Biały, obcisły podkoszulek podkreślał rozkoszne kształty. Stanęła przed lustrem rozczesując długie, czarne włosy.
    
    - Co tak się patrzysz? – spytała uśmiechając się lekko. – Idź się kąpać lepiej. Woda już gorąca. Tylko nastaw nową.
    
    Gorąca kąpiel rozleniwiła mnie. W pomieszczeniu było parno. Miałem ochotę nagi położyć się w miękkiej pierzynie i zasnąć. Zamiast tego wcisnąłem się w jeansy i podkoszulek. Weronika tymczasem weszła do wanny.
    
    Przez cienką zasłonę prześwitywał zarys cudownej sylwetki. Rozkoszny taniec ponętnych cieni. Rozbudzały wyobraźnię. Poczułem jak mój członek sztywniej. Ostatkiem woli zmusiłem się, aby oderwać wzrok. Poszedłem od okna. Lekki chłód bijący od szyby działał orzeźwiająco. Oddychałem ciężko.
    
    Wyszła opasana ręcznikiem. Mokre włosy opadały na nagie ramiona.
    
    - Zapomniałam wziąć ubrań – mruknęła.
    
    - Z domu? – wysiliłem się na żart.
    
    Uśmiechnęła się.
    
    - Tyle szczęścia to ty nie masz.
    
    Odwróciła się i zniknęła ponownie za zasłoną. Tym razem nie mogłem odwrócić wzroku. Stałem patrząc jak się wyciera. Nakłada majteczki. Nocną koszulę. Chyba jednak trochę szczęścia mam, pomyślałem.
    
    Wyszła. Długa, biała koszulka na cienkich ramiączkach sięgała do kolan. Szeroki dekolt odsłaniał perfekcyjne piersi. Przełknąłem ...
    ... nerwowo ślinę. Czułem ucisk w żołądku. Jakiś pierwotny głód, który szarpał wnętrzności.
    
    - No, czas spać. Niewiele nocy przed nami.
    
    - To był ciężki dzień. Zgasić świeczki?
    
    - Lepiej lampę. Je zostaw.
    
    Przytaknąłem. Trochę nieśmiało zdjąłem spodnie. Członek rozpychał majtki. Miałem nadzieje, że tego nie zauważy.
    
    Nie tylko taką nadzieję żywiłem.
    
    Łóżko było małe. Chcąc nie chcąc leżeliśmy stykając się ciałami. Miękka, delikatna, ciepła skóra... rozpraszała. Utrudniała zaśnięcie. Poczułem dłoń Weroniki na szyi. Przysunęła wargi do uch. Wilgotny język... Odwróciłem się mocno całując ją w usta. Nerwowo wędrując dłońmi po ciepłym ciele. Ścisnąłem obfite piersi. Mięsiste sutki sterczały wyzywająco.
    
    - Zrób to – szepnęła. – Jestem cała mokra.
    
    Zgrabnym ruchem oswobodziła sterczącego penisa. Uśmiechnęła się delikatnie, jakby do siebie. Ściągnęła bluzkę ukazując dwie, doskonałe piersi. Zacząłem całować je z namaszczeniem. Namiętnie ssać mięsiste sutki. Następnie całowałem płaski brzuch. Skórę miała aksamitną. Zębami ściągnąłem koronkowe majtki. Wygolone łono i wilgotne, różowe wargi, spragnione pieszczot.
    
    Jęknęła, odrzucając głowę do tyłu. Uda zacisnęła na mojej głowie. Słodki sok wypływał obficie. Nie nadążałem go spijać. Spływał po uniesionych pośladkach. Skapywał na posłanie. Jej dłonie w bujnych, czarnych włosach. Rozchylone usta wydające ciepłe, głębokie jęki...
    
    - Wejdź, wejdź we mnie mocno – wyszeptała z trudem.
    
    Piersi falowały rozkosznie, gdy penis zanurzał ...