Bezwstydny Miesiac - Dzien 3: Zelazna Niewolnica
Data: 07.12.2023,
Kategorie:
BDSM
Autor: LoliPan
... tak wyprofilowany by nie wypadł z mojego sromu, ani żebym nie zdołała go wyciągnąć. Był wygięty do środka i wchodził w moje wnętrze tyle, ile było miejsca. Pręty boczne zaś otwierały moje wargi szeroko na boki. A więc moja brzoskwinka była szeroko otwarta, a w środku świeciło posrebrzane, doskonale widoczne, żelastwo.A jak się czułam?Bardzo niekomfortowo. Jak miałam rozłożone nogi na boki, to czułam tylko, że coś mnie wypełnia w sromie, ale jak tylko wstałam to zaczęła się cała mieszanina różnych odczuć. Po pierwsze, moja łechtaczka była drażniona przez kolczyk i to było przyjemne. Ale ta przyjemność mieszała się w bólu, które powodowały mi wbijające się w moje wargi pręty wsadu. Czułam ogromny dyskomfort. Nie mogłam złączyć nóg, jak kobiecie przystało.- Czekaj, czekaj. Usłyszałam stojąc przy kozetce. Szeroko nogi. - Laska miała w rękach przezroczystą cienką rurkę z gwintem z jednej strony. Dopiero teraz zauważyłam, że główny pręt wsadu miał wywierconą dziurę mniej więcej w miejscu, gdzie znajdowała się moja dziurka do siusiania. I nagle zrozumiałam. Rurka miała 10 cm i była elastyczna. Idealnie zmieściła się w dziurze pręta oraz gładko, ale stanowczo weszła w moją cewkę moczową. Laska zakręciła rurką kilka razy wkręcając ją na gwint i dokręciła śrubokręcikiem śrubkę z boku. Potem wyjęła z paczki coś w rodzaju małego dezodorantu i spryskała nim wszystkie moje nowe przekłucia. - To na szybsze gojenie. -Na koniec wyjęła z paczki małą karteczkę, którą mi wręczyła. Potem się ...
... pożegnałyśmy.Przed drzwiami salonu na chodniku w środku miasta, pewna dziewczyna o imieniu Maja, stała sobie zupełnie nago. Z nosa wystawał kolczyk, z sutków zwisały dwa dzwony, z pępka długie druty, a w sromie świeciła klatka z wystającą na centymetr końcówką do sikania. Stała sobie niedaleko swojego auta, w szerokim rozkroku, żeby jej mniej bolało, i czytała sobie karteczkę.“Podczas oczekiwania przed swym domem proszę witać wszystkich mijających swą śpiewającą piersią”Zaparkowałam auto na podjeździe i poszłam do domu. Nie mogłam iść normalnie, chodzenie sprawiało mi trudność. Kroki musiałam stawiać szeroko, jak jakaś chłopczyca. W domu pokusiłam się o próbę zdjęcia tego cholerstwa między moimi udami, oczywiście nie miałam szans. Odpuściłam. Zjadłam coś, a potem zabrałam się za otwieranie kartonu nr 2.W środku znajdowały się szerokie na 5 cm metalowe kajdany na nogi i ręce, metalowy otwarty knebel oraz kłódki do tego wszystkiego. Nie było żadnych kluczy, więc jak to założę to na amen.No nic, Partia pragnie, obywatel robi.Najpierw założyłam kajdany. Ciężkie obręcze otoczyły moje kostki u nóg. Klik, zamknęłam kłódki. To samo z nadgarstkami. Teraz knebel. Duży metalowy pierścień rozdziawił mi szeroko buzię. Zapięłam paski z tyłu głowy i zamknęłam kłódkę. Tyle.Podeszłam do lustra, żeby się sobie przyjrzeć. Ależ wyglądałam dziwnie. Tyle żelastwa pokrywało moje ciało. W odbiciu widziałam karykaturę samej siebie. Rozdziawiona gęba z zaczynającym się ślinotokiem. Wyraźnie widoczne ...