1. Jak zerżnął mnie w dupę Jamajczyk ;-)


    Data: 20.10.2019, Autor: brrunoff

    ... tamtej chwili – „w broszurze znalazłem informację, że hotel realizuje masaże dla dorosłych, zgadza się?”
    
    - „Jak najbardziej” – odpowiedział mi ciepły, męski głos.
    
    *
    
    Upewniwszy się, że dobrze się zrozumieliśmy, trzęsącym się głosem podziękowałem i rozłączyłem się. „Co ja właściwie wyrabiam?” – przeszło mi przez myśl i nagle poczułem motyle w brzuchu większe, niż kiedykolwiek wcześniej. „Masażystka” miała tu być lada chwila, a co więcej ten jej „masaż” był wliczony od początku w cenę. Zastanawiałem się, czy mój ojciec o tym wiedział, szybko doszedłem jednak do wniosku, że albo nikt go o tym nie poinformował, albo że świadomie zignorował tę informację. Boże, co z pojebana sytuacja! Pewnie domyślacie się jak się czułem będąc siedemnastoletnim prawiczkiem, który na wyjeździe z ojcem, pod jego nieobecność, trzęsącym się głosem, zamówił luksusową, jamajską prostytutkę. Nie bałem się co prawda o to, że cała prawda się wyda – ojca z pewnością miało nie być jeszcze co najmniej przez kilka godzin. Nigdy wcześniej nie uprawiałem seksu. Co prawda przyzwyczajony byłem do walenia w kapucyna nawet po kilka razy dziennie, a z moich rozmów z kolegami z szatni wynikało, że jest dosyć pokaźnych rozmiarów przy siedemnastu centymetrach i grubości okręgu jaki tworzył mój palec wskazujący z kciukiem, ale nigdy tak naprawdę w nikim nie byłem. Właściwie, to nie byłem nawet pewien, czy w ogóle podobają mi się kobiety. Lubiłem co prawda oglądać sam seks, ale… Coś było dla mnie zawsze ...
    ... niesatysfakcjonującego w pornosach.
    
    Poprawiłem jeszcze włosy, zawiązałem szlafrok, żeby nie psuć atmosfery i prysnąłem na siebie raz czy dwa ostrymi, tytoniowymi perfumami ojca po czym usłyszałem dyskretny dzwonek do drzwi. Mój penis już stał na baczność praktycznie rozpychając szlafrok. Otworzyłem drzwi. I ku mojemu zdziwieniu nie stała za nimi czarnoskóra, skromnie ubrana jamajka, ale uśmiechał się wysoki jak drzewo i szeroki w barach jamajczyk. Przez chwilę kiedy go zobaczyłem, byłem przekonany że zemdleję. Był ubrany tylko w obcisły, biały T-shirt, zupełnie wilgotny, podkreślający każdy najmniejszy mięsień jego potężnego ciała, ale i ciasno opinające go krótkie spodenki, które bardziej niż rzeczywiste spodnie przypominały bieliznę, również zresztą mokrą, wybrzuszoną jakby ktoś wypchał ją od środka czymś bardzo pokaźnym.
    
    Oczywiście w pierwszej chwili zacząłem się jąkać po angielsku jak skończona pipka – że jak to, że zamawiałem dziewczynę, że co to ma znaczyć. Uśmiechnął się do mnie tylko, pokazując rząd swoich białych jak gwiazdy zębów, tak kontrastujących z jego ciemną, czekoladową skórą, a jak akuratnych jego białemu strojowi.
    
    - Widziałem cię w recepcji – odparł mi tylko i usłyszałem zaraz, że to ten sam męski, ciepły, głęboki głos, który usłyszałem w słuchawce – nie pierdol. Wyglądasz mi na pedałka. Wiem dokładnie czego potrzebujesz.
    
    Przerażony patrzyłem tylko jak zamyka za sobą drzwi i nie potrafiłem wykrztusić z siebie ani słowa. Moja głowa była mniejsza od jednej ...
«1234...»