Wakacyjna dniówka
Data: 08.12.2023,
Kategorie:
młody,
Fetysz
Mamuśki
Autor: jammer106
... ponownie.
- Zostały oddane do prania, gdy się kąpałeś, przyjechał pracownik z pralni na mieście. Nie obawiaj się będą o siedemnastej. Sam rozumiesz były nieświeże, zostały tylko buty - odpowiedziała z rozbrajającą szczerością właścicielka.
Nie takiej odpowiedzi się spodziewałem. Jak mogła to zrobić nie uzgadniając tego ze mną. Poczułem przypływ złości a zarazem wiedziałem, że jestem bezsilny.
- Więc, w co ja mam się ubrać? - zapytałem.
Obie roześmiały się równocześnie. Nie bardzo wiedziałem, dlaczego. Jednak przeczuwałem, że odpowiedź, którą otrzymam mnie zaskoczy.
- Tutaj w domu dostaniesz stópki albo nylonowe podkolanówki abyś nie tłuścił parkietu i podłogi, a na zewnątrz Emilia pokaże ci ubrania - odpowiedziała Pani ledwo tłumiąc śmiech.
Te słowa dotarły do mnie dopiero po chwili. Teraz zdałem sobie sprawę, w co się wpakowałem mijając bramę tego domu.
- Pani chyba żartuje? - zapytałem z niedowierzaniem.
- Nie mój milutki, w domu życzę sobie abyś pracował nago. Ma to tę zaletę, że mam pewność, iż nic nie zwiniesz, gdyż nie będziesz miał gdzie tego ukryć - odparła rozwiewając moje resztki nadziei na to, że źle ją pojąłem.
Nie było mi do śmiechu w przeciwieństwie do kucharki, która podśmiechiwała się cały czas.
- Emilio oprowadź go po domu i pokaż gdzie, co jest - przykazała Emilii.
- Chodź, goły świrgolosie - usłyszałem z ust kucharki i jednocześnie poczułem delikatny klaps na moim pośladku.
Posłusznie poczłapałem za nią. Kucharka ...
... najwyraźniej się rozochociła, co mnie bardzo wkurzało. Musiała być w dobrych stosunkach z właścicielką skoro ta pozwalała jej na takie zachowanie w swojej obecności. Poprzez korytarz dotarliśmy do schodów prowadzących na piętro. Od piętra też zaczęliśmy. Najpierw Emilia zaprowadziła mnie do małego pokoju na końcu korytarza. W pomieszczeniu stało jednoosobowe łóżko, dwie szafy ubraniowe, malutki stół, dwa krzesła, szafka nocna a na niej nocna lampka. Kucharka otworzyła szafę ubraniową i wyciągnęła z niej jasnoniebieski, zapinany od przodu na guziki damski fartuch. Nie miałem pojęcia, w jakim celu to robi.. Zdjęła go z wieszaka i podała mi.
- Masz, to fartuch po pokojówce, która niedawno odeszła. Powinien pasować - mruknęła.
Wziąłem fartuszek do rąk nie bardzo wiedząc, co teraz począć. Kucharka tymczasem grzebała w szufladzie czegoś szukając.
- Ale to jest damski fartuch, proszę dać mi jakiś męski ciuch - zauważyłem.
Emilia przestała szukać, podniosła głowę odwracając ją w moim kierunku.
- A skąd ja ci wezmę męski fatałachy, skoro tu żaden chłop nie mieszka, przymierzaj to i nie dyskutuj, bo nic innego nie ma - odparła i ponownie zaczęła grzebać w szufladzie.
No to było gorzej niż myślałem. Przez chwilę żywiłem nadzieję, że dostanę jakieś ubranie robocze i w nim nieśmiało planowałem ucieczkę przez płot. Teraz nie było nawet cienia szans, aby prysnąć przed osiemnastą. Paradowanie w fartuszku pokojówki poza granicami tej posesji było równoznaczne z paradowaniem nago. ...