Wakacyjna dniówka
Data: 08.12.2023,
Kategorie:
młody,
Fetysz
Mamuśki
Autor: jammer106
... Trzymałem fartuch w ręce i nie bardzo wiedziałem, co uczynić. Rozpiąłem jego guziki i rzuciłem okiem na metkę. Miał rozmiar 38. Nałożyłem go na swoje nagie ciało. Z założenia pewnie jego długość dla osoby o tym rozmiarze oscylowała do kolan. W moim jednak przypadku jego dolna krawędź znajdowała się jakieś 10-12 centymetrów wyżej w połowie uda. Jednym słowem wersja mini. Zapiąłem ostatni guzik i spojrzałem w dół. Sterczący ptaszek wyraźnie odkształcał się tworząc uwypuklenie na znanej wszystkim wysokości.
- Masz, te będą pasować do fartucha - powiedziała kucharka po zakończonych poszukiwaniach.
W dłoni trzymała elastyczne nylonowe damskie podkolanówki koloru białego. Zlustrowała mnie od stóp do głowy.
- No, trochę krótki, ta dziewczyna była niższa, ale ujdzie - oceniła.
Czułem się jak pajac. Wziąłem z jej dłoni podkolanówki. Postanowiłem coś zrobić, lecz nie wiedziałem za bardzo, co.
- Siadaj i zakładaj je na nogi, bo zatłuścisz podłogę - poleciła.
Usiadłem i nałożyłem na nogi elastyczne damskie podkolanówki. Sięgały do końca łydki i zakończone były ściągaczem.
- Pani Emilio, niechże Pani mi pomoże, jak ja będę pracował w tym przykrótkim fartuchu, może gdzieś są jakieś krótkie spodenki... - zacząłem brać ją na litość.
Spojrzała na mnie godnym pożałowania wzrokiem.
- Niestety, ale nie - odparła stanowczo.
- To może jakieś majteczki, mogą być damskie, albo rajstopy. Z tym stojącym ptaszkiem, Pani rozumie.... - próbowałem dalej.
Omiotła mnie ...
... wzrokiem. Powiedziałem coś chyba nie tak.
- Nie wspominaj przy Pani Dagmarze słowem o rajstopach, ona ich nie uznaje i nosi tylko pończochy. Jeżeli nie chcesz mieć kłopotów to nie mów o nich. Majtki mam jedne i na sobie a bielizny Pani nie wolno ruszać. Jeżeli chcesz mogę cię poratować parą pończoch - wyrzuciła z siebie ściszając głos.
No to klops. Opcja z pończochami odpadała, bo nic mnie nie urządzała. Wolałem już milczeć niż znowu palnąć jakieś głupstwo. Kucharka ruszyła w stronę drzwi a ja za nią.
- Gdzie, po domu chodzisz tylko w tym, zdejmuj fartuch - fuknęła wskazując palcem na nylonowe podkolanówki.
Posłusznie zdjąłem z siebie fartuszek i powiesiłem go na wieszaku w szafie. Fartuch miał krótki rękaw i wykładany kołnierz. Mając już teraz tylko na sobie te nieszczęsne podkolanówki ruszyłem za kucharką. Na piętrze znajdowały się oprócz pokoiku, w którym byłem duży pokój dzienny z balkonem, sypialnia, łazienka z WC oraz mikroskopijne pomieszczenie gospodarcze gdzie stał mop, odkurzacz i środki czystości. Na parterze prócz salonu i pokoju kąpielowego, które już wcześniej poznałem były osobne WC, pokój gościnny, duża sypialnia właścicielki, pokój nazwany przez kucharkę pracownią oraz pokój pełniący funkcję garderoby. Kuchnia była duża i przechodnia. Z niej dochodziło się do pomieszczenia gospodarczego pełniącego również rolę spiżarki, a z tego zaś pomieszczenia wchodziło się do garażu i pomieszczenia technicznego gdzie znajdował się piec gazowy i instalacje ...