1. Wakacyjna dniówka


    Data: 08.12.2023, Kategorie: młody, Fetysz Mamuśki Autor: jammer106

    ... moje udo.
    
    Cofnąłem się w tył. Przeczuwałem, o co jej chodzi. Nie miałem zamiaru znów się rozbierać.
    
    - To poczekam na dworze. - wymyśliłem dając jej odpowiedź.
    
    Znów się roześmiała. Wróciła z powrotem za stół i usiadła. Założyła nogę na nogę.
    
    - Niestety, ale to niemożliwe, jestem odpowiedzialna żeby nikt nie pozostał w domu i na posesji - stwierdziła.
    
    Jej słowa składały się w logiczną całość. Jednak nie wykonała polecenia swojej pracodawczyni i to była moja linia obrony. Postanowiłem, że będę ciągnął ją dalej.
    
    - Przecież sama mnie nie wyprowadzisz, nie dasz rady - odpowiedziałem wiedząc, że sama nie da mi rady.
    
    Znów ten uśmieszek. Łyk wina. Odłożyła kieliszek i znów ruszyła w moim kierunku.
    
    - Nie muszę, zadzwonię po ochronę. Oni cię wyprowadzą a wtedy żegnajcie pieniążki i ubrania- rozwiała wszelkie moje wątpliwości tym stwierdzeniem.
    
    Mój misterny plan runął. Miała asa atutowego i teraz go wykorzystała. Zbliżała się do mnie a ja stałem w miejscu. Obie jej dłonie powędrowały pod mój fartuszek na pośladki. Nie opierałem się. Byłem bierny.
    
    - Błagam Cię puść mnie proszę, mało się już dziś naoglądałaś i nadotykałaś - jęczałem błagalnie.
    
    - Dla mnie mało mój słodziutki - szepnęła nacierając swoim tłustym ciałem na mnie.
    
    Penis ani drgnął. Miał już dosyć na dzień dzisiejszy. Jej dłonie powędrowały pod fartuszkiem na moje jądra i ptaszka. Jedną zaczęła obrabiać paluchami ptaszka, druga zaś dłoń pociągała za moje jądra. Jej oddech zaczął przyśpieszać. ...
    ... Postanowiłem zakończyć te macanie.
    
    - Daj już spokój, wystarczy, puść mnie, już nie chcę - powiedziałem delikatnie ją odpychając.
    
    Udało mi się ją odsunąć na odpowiednio bezpieczną dla mnie odległość. Patrzyła na mnie spode łba. Wiedziałem, że muszę coś zrobić. A niech ma.
    
    - Teraz się rozbiorę, dobrze, Ty się napatrzysz a potem dasz mi pieniądze i ubrania, okej - powiedziałem i zacząłem rozpinać górny guzik fartuszka.
    
    - Ty mnie chłopcze źle rozumiesz, mi nie o to chodzi - odparła.
    
    Przestałem rozpinać guzik. Stałem jak wryty. Jaki ma zamiar, czego chce. Nie miałem pojęcia, ale sama myśl, co może wymyślić mnie przerażała.
    
    - Czego Ty chcesz kobieto? - zapytałem.
    
    Podeszła do mnie znów bardzo blisko. Głęboko spojrzała w moje oczy i powiedziała
    
    - Ja też chce Cię wydoić -
    
    Znów jej dłoń powędrowała pod mój fartuszek. Cofnąłem się chyba z trzy kroki w tył. Wszystko tylko nie to, trzeci raz nie dam rady. Przecież chyba mnie zrozumie. Czułem jakby uderzył we mnie grom z jasnego nieba. Myślała, że jestem maszynką do produkcji spermy.
    
    - To wykluczone - zaoponowałem.
    
    - Co myślisz, że mnie się nic nie należy? - zapytała z nutką złości.
    
    - Zrozum kobieto, trzeci raz nie dam już rady, jestem wypompowany, nie jestem maszyną. To nie jest na zawołanie - rzucałem argumentami chcąc odwieść ją od tego.
    
    - Dasz rady, ja się już o to postaram - odpowiedziała.
    
    Następna, która myśli, że jej stare ciało działa podniecająco na mnie. Nie mogłem się zgodzić. Po prostu ...
«12...262728...34»