Wieczor niespodzianek
Data: 08.12.2023,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: Tomnick
... nadzwyczajnego.
W trakcie jazdy jego oplem słuchaliśmy muzyki i nagle Andrzej zaproponował:
– Majka, a może chcesz zobaczyć, jak mieszkam? To niedaleko stąd.
Zaskoczył mnie, ale nie chciałam wracać zbyt wcześnie. Skoro już wyrwałam się z domu...
– Czemu nie? Nie jest jeszcze tak późno – uśmiechnęłam się do niego.
Nowe osiedle, spore bloki. Trochę zieleni. Nigdy nie byłam w tej części miasta. Wchodzimy do bloku. Wygląd fajny, jeszcze czysto. Czekamy na windę. Jego mieszkanie jest na ostatnim, dziesiątym piętrze.
– Długo tu mieszkasz?
– Nooo, za dwa miesiące minie trzeci rok.
Pokiwałam głową. A ja z rodzicami bez perspektyw na mieszkanie. Posmutniałam.
#
Wchodzimy do jego mieszkania. Rozglądam się. Pokój z kuchnią robią wrażenie. Jakie przestronne pomieszczenie. Pokazuje mi sypialnię, drugi pokój i łazienkę. Wszystko wygląda na zadbane, drogie i nowe. I jest czysto. U samotnego mężczyzny! Jakby czytał w moich myślach.
– Wiesz, sporo pracuję, więc zatrudniam dziewczynę, która sprząta. Nawet nie jest zbyt droga, ale solidna! Sam już nie dałbym rady – milknie i patrzy na mnie. – Majka! Sorki, proszę, siadaj. Masz ochotę na wino albo coś słodkiego?
– Dziękuję, dzisiaj już dość wypiłam.
– Eee, bez przesady. To był tylko jeden kieliszek.
– Jeżeli masz, chętnie zjem lody. Mogę umyć ręce?
– Żaden problem. Drogę do łazienki już znasz. Zielone ręczniki są dla gości. A lody będą za chwilę. Miętowe z czekoladą czy śmietankowe?
– O, ...
... koniecznie miętowe!
Wracam odświeżona, po znacznie dłuższej chwili niż planowałam. Chętnie skorzystałam z toalety. Przy okazji jeszcze raz pooglądałam kafelki i oświetlenie. W pokoju zaszły drobne zmiany. Przyciemnione światło, muzyka. Andrzej na mój widok pośpiesznie odkłada telefon. Pucharki z lodami czekają na ławie przed telewizorem. Siadamy, jemy, oglądamy kanał muzyczny.
– Mocne te lody.
– No, dodałem trochę spirytusu. Wówczas są smaczniejsze. Gdybyś wróciła wcześniej, to jeszcze byłyby płonące – smętnie pokiwał głową. Już jadł swoją porcję.
Po lodach poprawił się mój humor, stałam się rozmowniejsza. Andrzej też dobrze bawi się:
– Słuchaj! – klasnął w dłonie. – A może masz ochotę na szybką zabawę?
– Może... A na czym polega?
Gospodarz uśmiecha się tajemniczo:
– Nie mogę powiedzieć zbyt wiele, bo skończy się przyjemność, jaką czerpie się z zabawy.
– No to... Jakie są jej zasady? Jak się nazywa?
– „Niespodzianka”? Siadasz na krześle. No, ciebie posadzę w fotelu. Zasłaniam twoje oczy, zatykam uszy. Musisz posługiwać się tylko pozostałymi zmysłami. Na przykład, przygotuję kilka produktów i będę próbował ciebie nakarmić. A ty musisz odgadnąć ich nazwy. To wyzwanie, skoro ich nie widzisz – uśmiecha się. – Kto przegra, ten spełnia życzenie wygrywającego. Masz prawo do trzech błędów na dziesięć prób. Cztery oznaczają moje zwycięstwo.
– Dobrze, spróbujmy! – jestem ożywiona.
#
Siedzę wyprostowana. Mimo zapewnień nie potrafię wyluzować się. Jestem ...