1. MW-Ibiza Rozdzial 49 Randka w ciemno


    Data: 28.12.2023, Kategorie: Nastolatki Autor: Maciej Wijejski

    - Złota Rybko?
    
    Złotą Rybką zostałem w wyniku przegranego zakładu i pozostanę nią, póki nie spełnię trzech życzeń Pocahontas
    
    - Tak, kochanie?
    
    - Moim drugim życzeniem jest dowiedzieć się, co zaszło w hotelu.
    
    - Szkoda życzenia, i tak byś się dowiedziała.
    
    - No to mów! Aż płonę z ciekawości.
    
    - Kiedy sam nie wiem, poszukajmy kogoś, kto wie.
    
    *
    
    Jest wczesne popołudnie, całe towarzystwo gdzieś się rozlazło. Właściwie to fuks, że obie nasze fryzjerki były umówione z Antoniem i czekały w pobliżu przystani. Teraz jednak… Antonio przyglądał się Monice i Toli przy robocie (głównie jednak metamorfozie cipki Pocahontas), teraz zabrał je obie do swojego pierdolnika, czyli na dach windy. A Ala zmyła się zaraz po powitaniu.
    
    Pierwszą osobą, na którą trafiamy, jest dziewczyna od sznureczków.
    
    - Poznaj Beatę, dziewczę, któremu wczoraj puściły wszelkie kokardki i hamulce.
    
    - A co to są hamulce? – Śmieje się Beata.
    
    - Jakie kokardki? – Pyta Pocahontas.
    
    - Od sznureczków, w których paradowałaś na tamtej plaży – mam okazję oddać Beacie jej mikrobikini.
    
    - Chyba, że wolisz poczekać, aż przepiorę… - Zawieszam glos, ale Beata wyciąga rękę. Wącha ten kłębuszek.
    
    - Naprawdę je nosiłaś? Nie pachną cipką. – Zerka na gołą cipkę Pocahontas. - Mnie się zaraz przyklejają.
    
    Pocahontas też zerka na swoją cipę. Zresztą wciąż zerka, jeszcze się nie przyzwyczaiła.
    
    - Tola i Monika dopiero co zdjęły jej skalp – wyjaśniam.
    
    - Teraz by się przykleiły – dodaje Pocahontas, a ...
    ... Beata udowadnia swój brak hamulców sprawdzając językiem. Pocahontas nadstawia cipę, Beata liże, a ja ze szczegółami opowiadam Pocahontas, jak to się z nią bawiłem na dyskotece, dzięki czemu Beata ma co wylizywać.
    
    - Tutaj nie musisz się krępować, skarbie – mówię, skutkiem czego Pocahontas donośnie ogłasza swój pierwszy orgazm na S’Espardell.
    
    Niestety w sprawie wyczynów pana Grzegorza Beata nie jest w stanie zadowolić jego córki. Szukamy dalej.
    
    *
    
    Kierując się słuchem trafiamy na Zygmunta, jest z Kaśką. A właściwie w Kaśce.
    
    - Dochodzicie może? Bo sądząc po odgłosach…
    
    A co mamy sobie żałować? Nie jesteśmy w lesie.
    
    - Poczekaj, aż dojdziemy – dodaje Kaśka.
    
    - Czyli mogę wam przerwać na chwilkę? Pocahontas nade wszystko chciałaby się dowiedzieć, jak się spisał jej tatuś. Poza tym jest tu nowa i chciałaby się przywitać. W nowy sposób.
    
    - O! A w jaki?
    
    - Zleź na moment z tej kolumny, to się przekonasz.
    
    - O! Jest chyba większy od twojego! – Entuzjazmuje się Pocahontas na widok błyszczącej w słońcu ogromnej pały, całej pokrytej śluzem.
    
    - Chyba raczej na pewno – przyznaję niechętnie. A Pocahontas się wita. Nasuwa się buzią, krztusi, a potem ujmuje kolumnę Zygmunta u podstawy i zlizuje z trzona to, czego wcześniej nie sięgnęła wargami.
    
    - Przepraszam za zamieszanie, możecie kontynuować – mówię, gdy jest już czyściutki.
    
    - A ze mną nie pozwolisz jej się przywitać? – Kaśka wygląda na rozczarowaną. Już rozłożyła uda a nawet palcami rozchyliła zapraszająco ...
«1234...10»