Dziki wschód (II) – Śledztwo
Data: 01.01.2024,
Kategorie:
BDSM
femdom,
sen,
kryminał,
Autor: BlueNight
... odpadającej emalii na ścianie. Nie planowała zbyt dużo zabawić na tym końcu świata, ale uznała, że mimo to, normalne miejsce do pracy się jej przyda.
Zaczęła przeglądać akta. Jak do tej pory nie znaleziono wiele dowodów. Kosztowności, samochód i masę innych drobiazgów należących do denata starannie skatalogowano. Krótka notatka opisywała, rozmowę z kobietą, która znalazła ofiarę. Przeczytała ją szybko, nie znajdując w notatce nic, czego by do tej pory nie widziała sama.
Mężczyznę znaleziono we wtorek około godziny 13. Zidentyfikowano go na podstawie dokumentów znalezionych w schowku oraz telefonu, wciąż leżącego w środku auta. Tego samego dnia poinformowano małżonkę ofiary. Jak się okazało, pan Andrzej Sałata, wyjechał z Olsztyna w poniedziałek około godziny 13. Ostatni telefon otrzymał od jednej z pracownic z firmy, w której pracował o godzinie 18.30. Od tej pory nie było, więcej prób kontaktu z panem Sałatą. Telefon zabezpieczono wraz z innymi dowodami.
Do zdarzenia musiało więc dojść wieczorem lub nocą z poniedziałku na wtorek. Ciało przewieziono do kostnicy w Suwałkach. Wyniki z sekcji powinny pojawić się w przeciągu kilku dni.
– Pani Aniu. – Usłyszała głos młodszego policjanta. – Jedziemy na miejsce zdarzenia. Komendant ściągnął psy z Suwałk. Chcemy jeszcze raz przeszukać okolicę.
– Dobrze, macie miejsce w aucie?
– Dokładnie.
Wysokie świerki topiły parking w ciemnościach nawet w południe. Gdy dojechali na miejsce, wysoki policjant wyprowadzał ...
... owczarka niemieckiego w auta.
– Proszę się nie bać. Bez rozkazu nie gryzie – zażartował, widząc minę policjantki. Owczarek dalej ją obwąchiwał.
– Nie przepadam za psami.
– Ha, słyszę to regularnie. Co prawda rzadko od policjantów.
– Ja też. Proszę darować sobie żarty o wyborze kariery.
– Ten jest wychowany. Prawda Kuba – policjant pogłaskał owczarka za uchem. Pies pomerdał ogonem i głośno zaszczekał. – Jest jeszcze młody i ciekawski. Czego szukamy?
– Wszystkiego, co mogło mieć kontakt z ofiarą. – Janek podał policjantowi torbę zawierającą fragment oderwanej koszuli. Pies szybko zapoznał się z zapachem.
Poszukiwania trwały dłuższą chwilę. Teren okazał się trudniejszy, niż się z pozoru wydawało, zmuszając śledczych do omijania bagienek i wykrotów. Wkrótce oboje usłyszeli głośne szczekanie psa i głos Krzysztofa dobiegająca zza nieodległej kępy młodszych drzew.
– Mamy coś. To chyba spodnie waszego denata – wskazał na leżący na ziemi kawałek poszarpanego ubrania. Jakieś zwierzę musiało to zawlec do lasu.
Ania przytaknęła tylko i spakowała ubranie do torby na dowody. Poczuła jednak ciężar w jednej z kieszeni. Rozpięła kieszeń i znalazła w niej portfel i telefon ofiary.
– Miał drugi telefon.
– Na to wygląda. Działa.
– Chyba tak. – Anna włączyła urządzenie. Bateria wskazywała kilka procent baterii. Ekran na szczęście nie był blokowany hasłem. Przeciągnęła palcem w lateksowej rękawiczce po powierzchni i ich oczom ukazał się ekran komunikatora.
– Chyba ...