-
Dziki wschód (II) – Śledztwo
Data: 01.01.2024, Kategorie: BDSM femdom, sen, kryminał, Autor: BlueNight
... się dobrze bawił przed śmiercią – zażartował Janek, patrząc na otwartą aplikację – To żona? – Jak widziałam jej ostatnie zdjęcia to na pewno nie. Zresztą byli małżeństwem od prawie 30 lat. Ostatnia fotografia prezentowała szeroko rozpostarte kobiece nogi i palce wsunięte w cipkę. Do tego dopisek na dole, „Nie odpisujesz? Może to cię zachęci”. – Mnie by zachęciła. – Uśmiechnął się Janek. – Ja myślę. Ostatnia wiadomość została odczytana o godzinie 18.43. Kolejne fotografię przesłano o 20.50 i nie zostały odczytane. – Więc wiemy, kiedy najprawdopodobniej zginął. – Trzeba będzie przesłuchać też żonę, czy wiedziała o romansie. – Mogła mieć motyw. Chociaż, nie wierzę, by zrobiła to kobieta. Ten Andrzej mimo wszystko wyglądał na kawał chłopa – rzucił Janek z niedowierzaniem. – Może i tak. Chociaż rozwścieczona kobieta jest w stanie dużo zrobić. – Macie może zdjęcia ofiary? W sensie obrażeń i ran – zagadnął Krzysiek. – A co? – Trochę pracował z dzikimi zwierzętami. Może będę wam w stanie pomóc. – Daliśmy to śledczym, ale jasne. Rzuć okiem – podała mu swój telefon ze zdjęciem ofiary. – Jesteście pewni, że to było tutaj zrobione? – Tak, coś nie gra? – Widziałem takie ślady wcześniej u zwierząt. – Tutaj!? – W górach, jak niedźwiedź atakował owcę. Więc albo pan Andrzej ożenił się z niedźwiedzicą, albo ta sprawa jest jeszcze dziwniejsza. – Chyba, gorzej już być nie może – wyszeptała do siebie Anna, wiedząc jednak, że życie lubi ...
... udowadniać jej, że się myli. Starsza kobiecina wyglądała na mocno poruszoną. Na widok policjantów w drzwiach babunia złożyła ręce, jak do modlitwy i zaprosiła funkcjonariuszy do środka, po czym podreptała zaraz za nimi. – Czy widziała pani coś jeszcze? Kogoś na miejscu? – zapytał Marek po powtórzeniu całej historii znalezienia ciała po raz kolejny. – Nie nikogo, ja nie widziała. – zaprzeczyła i mocno pokręciła głową. – Co pani tam robiła. – Ja poszła tam na jagody – zaczęła – i zauważyłam samochód jaki, na drodze. Podeszła sprawdzić, czyj to i zobaczyłam biedaka. – Zawsze pani sprawdza samochody, jak stoją? – spytała Ania. Starsza pani się obruszyła tylko. – Jak stoją na tej drodze to tak – powiedziała. – Co jest szczególnego w „tej” drodze – dopytywała. – Tam się nie jeździ. To zła droga. – Może pani wyjaśnić. – Nie. Proszę już iść, źle się czuję. Muszę wziąć leki. – Rozumiemy i przepraszamy za najście. Gdy policjanci wyszli na zewnątrz, po chwili w oknie pojawiła się pucołowata twarz wnuka. Nastolatek wyszedł do policjantów, oglądając się tylko, czy starsza pani go nie słyszy. – Przepraszam za babcię. Ona jest bardzo zabobonna. – Rozumiemy, wiesz coś więcej? O tej złej drodze. – Wiecie co, krąży tu taka stara historia, że na tej drodze licho siedzi i straszy. Babcia wierzy, że tam się zło zalęgło. Nic więcej nie wiem. – Rozumiem. Tylko dlaczego poszła tam na jagody, skoro to takie złe miejsce. – Bo tam jest ostatnie miejsce, ...