1. Wybory. Kampania Marty


    Data: 01.01.2024, Kategorie: Brutalny sex polityka, nauczycielka, wójt, pończochy, Autor: historyczka

    Namówili mnie. Twierdzili, że jestem taka reprezentacyjna, elegancka, wykształcona, wygadana, że koniecznie powinnam kandydować. W wyborach na wójta gminy.
    
    Wywołało to we mnie nadzwyczajne emocje. Poczułam entuzjazm i wielką energię. Chodziłam jak w skowronkach. Nie bez znaczenia był fakt, że moja szkoła kwalifikowała się do likwidacji, więc zaistniało ogromne ryzyko utraty pracy, wybory rysowały więc alternatywę.
    
    Założyłam komitet. Nazwałam go: Czynami i Pracą Aktywni. Nie używałam skrótu.
    
    Rozpoczęłam zbiórkę podpisów na listach poparcia. Chodziłam zatem od domu do domu, zazwyczaj mile przyjmowana. Panowie komplementowali mnie, wielu namiętnie całowało po rękach. Niektórzy deklarowali, że chcą się umówić ze mną po wyborach na kawę.
    
    Stary Matyjaszczyk, gdy siedziałam w jego ciasnej izbie, położył mi rękę na kolanie, a kiedy zaprotestowałam, nie zraził się, tylko próbował wepchnąć pod spódnicę!
    
    Dwóch młodych chłopaków z sąsiedniego obejścia powiedziało, że jestem
    
    i że chętnie by się zajęli taką dorodną mamuśką... Wyborców nie można zrażać, więc uśmiechałam się do nich miło, obiecując, że po wyborach zapraszam ich do siebie.
    
    Stary Jończyk próbował mnie nawet łapać za pupę. Sama nie wiem dlaczego mnie to tak podnieciło, uciekałam z jego chałupy, ale zbyt wolno... Miał dostatecznie dużo czasu, żeby nacieszyć się moim tyłkiem.
    
    Przestrzegano mnie przed chatą na skraju wsi, gdzie mieszkają menele, ale mój instynkt i dziwnego typu podniecenie wiodło mnie jak ...
    ... ćmę do świecy. Janusz i Stefan już na progu polali wielki kielich bimbru. Z grzeczności wypiłam, ale tak mną trzepnęło, że niewiele już potem pamiętałam. Jestem w stanie odtworzyć jak mnie obłapiali, szczypali w tyłek, chwytali za biust… zadzierali spódnicę. Nie wiem co się potem wydarzyło, wróciłam do domu w pogniecionej kiecce i bez majtek...
    
    *
    
    Do przygotowania materiałów wyborczych, okazała się konieczna sesja zdjęciowa. Pewien młody chłopak zabrał mnie do swojego studia fotograficznego. Czułam się niczym ryba w wodzie. Pozowanie sprawiało mi wiele radości. Po wykonaniu fotografii portretowych, dostałam propozycję na całą sesję. Chętnie się zgodziłam. Ekscytowało mnie robienie zdjęć z góry i zaglądanie przy tym w dekolt. Albo gdy siedziałam kładąc nogi na oparciu fotela i spódnica zsuwała się w dół, pokazując kolana.
    
    Byłam jak w transie. Gdy chłopak zaproponował, żebym położyła się na kanapie, zrobiłam to! Kiedy poprosił, żebym lekko uniosła nogi w kolanach, nawet się nie namyślałam. Spódnica zsunęła się ukazując uda. Byłam w siódmym niebie, widząc błysk flesza i słysząc spust migawki. Poprosił o rozpięcie guzika bluzki. Nie wahałam się. Nastąpiła seria zdjęć. Pobudzało mnie, gdy rozpinałam drugi. Wiedziałam, że na zdjęciach może być widoczna koronka stanika…
    
    W tym czasie spódnica obsunęła się jeszcze bardziej, zapewne dało się dostrzec koronki pończoch. Nie reagowałam, gdyż odczuwałam ogromną potrzebę kuszenia go...
    
    Udało się. Młody fotograf był rozgrzany do ...
«1234...9»