Spóźnione Mikołajki
Data: 06.01.2024,
Kategorie:
Brutalny sex
Sex grupowy
Autor: Baśka
... rozsunęłam na boki.
Wszedł we mnie bardzo płynnie, mocno mnie wypełniając. Czułam go mocno w sobie. Każde jego pchnięcie kwitowałam narastającym podnieceniem. Ale on się nie spieszył. Wolno, ale z odpowiednia siłą wchodził we nie raz za razem. Tym sposobem narastające we mnie podniecenie potęgowało się, aż praktycznie doszłam do maksimum, już zaczynając pokrzykiwać. On też już dochodził, jeszcze trzy przyspieszone, mocne pchnięcia, po czym poczułam wypełniający mnie płyn. Jeszcze chwilę tkwił we mnie, ale wysunął się i poszedł do łazienki, ja zwinęłam się w fasolkę i spokojnie leżałam. On się umył, poszłam ja, nie spiesząc się, opłukałam się, poprawiłam makijaż i zeszłam na dół.
Prawie zaraz zeszliśmy się ponownie. Stuknęły kieliszki i kolacja trwała dalej. Zaczęły się nawet jakieś tańce, ale szło to opornie, bardziej zaczęła się słuchanie muzyki. Będąc tak mocno zasłuchana w jedna melodię poczułam na ramieniu czyjąś rękę. Popatrzyłam, był to Wojtek, który dawał mi znać, że powinniśmy iść na górę. Wojtek był trochę niższy od Adama, ale za to bardziej rozbudowanym w sobie, z wyraźnie ukształtowanym "mięśniem brzusznym".
Nawet się nie ociągałam, wstałam i po chwili już byliśmy w moim pokoju. Moment trwało, jak mierzyliśmy się wzrokiem, on zsunął mój szlafrok, ja jego, on przez dłuższą chwilę mierzył mnie wzrokiem, zatrzymując się dłużej na wygolonej Cipce, ja popatrzyłam na niego, no nie miał on zbyt małej pałki, po czym zaproponował - czy może być od tyłu. Kiwnęłam ...
... głową i po chwili już wypinałam Pupę na łóżku. Wszedł, wypełniając mnie całą, każde jego pchnięcie powodowało narastając podniecenie. Muszę przyznać, że był bardzo dobry. Nie dość, że mocny, to można powiedzieć, solidny. Precyzyjnie wysuwał się i wsuwał, a ja pojękiwałam w narastającym podnieceniu. To pojękiwanie przeszło już w głośny jęk, kiedy zbliżał się do swojej końcówki. Aż odchylił się i bardzo mocno strzelił, wlewając we mnie te swoją strugę namiętności. Opadliśmy oboje na łóżko, głęboko oddychając. Poszedł pierwszy się umyć, ja już trochę spowolniona, ale też się umyłam i zeszłam do salonu. Dopadłam szklankę i dłuższą chwile delektowałam się drinkiem.
Trzecim był Krzysztof. Młody, dosyć przystojny, w wieku około 30 lat, może niezbyt wysoki, ale bardzo dobrze zbudowany, a przede wszystkim bez brzucha. Tutaj nie byłam aż tak spięta, bo go już trochę znałam, przecież razem jechaliśmy. Też długą chwilę na mnie patrzył, po czym stwierdził, mam chęć zajrzeć do Twojej Pupy. Powiedziałam, dobrze, ale pójdę po krem. Poszłam do łazienki, wzięłam krem, który miałam w kosmetyczce, wróciłam i wyciskając sobie trochę go na rękę, zaczęłam masować jego pałkę. Była, rzeczywiście, niczego sobie. Kiedy już dobrze ślizgała mi się w ręce, puściłam ją i poszłam do łóżka.
Idąc, jeszcze na wszelki wypadek resztka kremu posmarowałam sobie Pupę i mocno ją wypięłam, aby mógł w nią swobodnie wejść. Nie musiałam na to długo czekać. Zajął swobodnie miejsce za mną i po chwili naparł pałką na ...