1. Spóźnione Mikołajki


    Data: 06.01.2024, Kategorie: Brutalny sex Sex grupowy Autor: Baśka

    ... Brązowa Dziurkę. Ta przez chwile stawiała opór, ale krem dał swoje, po chwili już cały siedział we mnie. Czułam go bardzo mocno w sobie, rozpychał się na wszystkie strony, ale przede wszystkim głęboko się wbijał. Trzymał mnie mocno za biodra, a odgłos odbijanych ciał potwierdzał każde jego wejście.
    
    Aż przyszedł ten moment spełnienia i poczułam, jak wlewa się we mnie jego płyn namiętności. Oboje padliśmy na łóżko, ale dysproporcje ciał nie pozwoliły, aby zbyt długo na mnie leżał. Wstał i poszedł się umyć, ja po nim, zeszłam na dół i z przyjemnością przyjęłam od Marty, zresztą żony Krzysztofa, zimną szklaneczkę drinka. Zabawa trwała, ale okazało się, że minęła właśnie północ i przyjechał Mikołaj. W końcu mięliśmy się spotkać na Mikołajkach.
    
    Otworzyły się drzwi i oczom swoim nie wierzyłam. Do salonu wszedł, owszem, Mikołaj, miał Mikołajkowy płaszcz i czapkę, ale przede wszystkim weszło kawał draba. Jak się później dowiedziałam, ma 196cm wzrostu, nikt nie umiał powiedzieć, ile ma obwodu w klatce piersiowej. Przytargał ze sobą dwa duże worki, z których zaczął wyjmować prezenty. Każdy z nas otrzymał w ładnej, materiałowej torbie elegancką butelkę wódki i zestaw kosmetyków. Później dowiedziałam się, że Mikołaj współpracuje z branżą kosmetyczną i farmaceutyczną. Kiedy już każdy miał swoją torbę, ja też, zasiedliśmy do stołu, wznosząc toast na cześć Mikołaja. Mikołaj łyknął i stwierdził, że idzie dalej. Wyszedł z salonu, myśmy jeszcze przez moment komentowali prezenty. Nawet ...
    ... nie wiedziałam, kiedy wyszła z salonu również Marta, bo teraz stanęła w drzwiach, mówiąc, że Mikołaj zabłądził do piwnicy i tam ma jeszcze dla nas niespodziankę.
    
    Wszyscy wstali od stołu i zaczęliśmy schodzić. W piwnicy było pomieszczenie wyposażone na mini siłownie. Ale pierwsze, na co zwróciłam uwagę, to był stojący po środku duży, masywny stół. Mikołaj już pozbył się swojego służbowego okrycia, stał w podkoszulce, mocno opinającej jego ciało i szortach. Kiedy już wszyscy zeszli, Marta zwracając się do niego, stwierdziła, no Mikołaju, teraz czas na Twoją niespodziankę, kładąc jednocześnie na stole duży ręcznik. Mikołaj stanął tyłem do krótszej części stołu, spuścił szorty i na niej usiadł. Można powiedzieć, że ja też usiadłam również z wrażenia.
    
    To, co się znajdowało miedzy jego nogami było niesamowicie duże. Marta podeszła do niego, on rozsunął nogi, a ona, wyjęła z kieszeni pojemnik z kremem, wzięła trochę na palec i zaczęła zmysłowo rozprowadzać go po pałce Mikołaja. Kiedy ściągnęła napletek ukazała się wielka żołądź, która po chwili pięknie się świeciła. Skończyła, odsunęła się, Krzysztof wstawił miedzy nogi Mikołaja mały stołeczek, po czym Marta, zwracając się do mnie powiedziała - ta pałeczka czeka na Ciebie, to jest spóźniony prezent Imieninowy od nas.
    
    Ja stanęłam jak wryta, ale nie bardzo miałam czas zastanawiać się, bo w następnym zdaniu usłyszałam - podejdziesz tu, pokazując na stołek, odwrócisz się i elegancko usiądziesz Pupą na tej pałce. Za nim zdążyłam ...