1. Karolina i Robert. 22


    Data: 08.01.2024, Kategorie: Dojrzałe Autor: ---Audi---

    ... Olivia... ?
    
    - Bardzo ładne imię...
    
    - Popatrzcie... mała Olivia...
    
    Tak się zapatrzyłam, tak to przeżywałam... że nie zauważyłam jak Wojtek odszedł...
    
    Bo z d**gich drzwi wyszedł lekarz i zaczął z nim rozmawiać...
    
    Mała uśmiechała się i patrzyła tak ufnie... na nas... młody też szalał...
    
    - Zobacz moja siostrzyczka...
    
    I wtedy to usłyszeliśmy...
    
    - Jak to nie żyje... ???
    
    Jak w zwolnionym filmie odwróciłam głowę... w stronę tego głosu...
    
    To był głos Wojtka...
    
    - Jak to kurwa nie żyje... przecież urodziła.... !!!
    
    Osunął się na podłogę... jak robot zaczęłam iść w jego stronę... co oni mówią... ?
    
    Minął mnie młody... dopadł do lekarza... zaczął go szarpać...
    
    - Gdzie jest moja matka... ?
    
    - Były komplikacje... nastąpił silny ból brzucha i sami nie wiemy, co się stało... ?
    
    - Jak... przecież macie tylu lekarzy... ?
    
    - Mamy swoje podejrzenia ale to wykaże sekcja... ponadto pańska matka miała dość wysokie, nie leczone ciśnienie...
    
    Podeszłam do Wojtka, usiadłam się obok niego... wzięłam jego głowę, wtuliłam w siebie i płakaliśmy razem...
    
    - Co ja teraz zrobię... co ja teraz zrobię... jak to nie żyje... ???
    
    - Wszystko będzie dobrze....
    
    - Nic już nie będzie dobrze... ja mam żyć bez niej... ???
    
    Trzymałam go, a oczami widziałam rozpacz Roberta.... gdyby jemu... coś takiego się stało.... ?
    
    - Musimy być razem... pomogę ci...
    
    Był nieprzytomny...
    
    Młody wariował... płakał... wrzeszczał... rozwalił krzesło... nikt nawet nie zwrócił ...
    ... mu uwagi...
    
    Trzęsącymi rękoma wybrałam numer do Roberta....
    
    - Przyjedź do szpitala... żona Wojtka umarła przy porodzie... wykrzyczałam to w bólu...
    
    Jak to jest możliwe.... w takich czasach... ?
    
    Nie pamiętam co było dalej... podchodzili jacyś lekarze... potem przyjechał Robert... Ania też przyjechała...
    
    Wtuliła się we mnie i tylko ryczała...
    
    Staliśmy przed tą szybą... za którą leżała mała Olivia... zupełnie nieświadoma co się dzieje... nie płakała... tylko jej oczy wodziły za mną...
    
    Nie wiem ile czasu minęło, ale potem dowiedziałam się, że Robert wszystko załatwił...
    
    Wojtek był nie do życia... młody też... zebraliśmy się i zostało ustalone, że mała zostaje w szpitalu, a my po nią przyjedziemy...
    
    Pojechaliśmy do nas... Wojtek chciał wódki...
    
    Pił z młodym... a my patrzyliśmy na ich rozpacz i nawet nikt nie powiedział słowa...
    
    Wieczorem zapytałam się, co załatwił... ?
    
    - Ciało...
    
    - Nie mów o niej tak... !!!
    
    - Przepraszam...wezmą ją na sekcję, takie są procedury, potem pogrzeb... jutro załatwię papiery... ale co z małą ?
    
    - Jak to co, musimy ją wziąć do siebie, przecież Wojtek nie będzie w stanie jej wychować...
    
    - Ale na jak długo... ?
    
    - Aż się oporządzi... pomożemy mu, ale jak samotny facet w żałobie ma się zająć małym dzieckiem, on nie ma pojęcia o niczym...
    
    - Masz rację... jutro mu powiemy... a teraz połóżmy ich...
    
    - Rano zaczęli wyzywać lekarzy...
    
    - Ja ich kurwa zabiję... urządzę cały szpital...
    
    - Jebane gnojki... nie ...
«1234...11»