1. Karolina i Robert. 22


    Data: 08.01.2024, Kategorie: Dojrzałe Autor: ---Audi---

    ... przypilnowali... trzeba zawiadomić prokuratora... nie odpuszczę...
    
    - Wojtek, na wszystko będzie czas, przypilnuję... obiecuję... uspokajał Robert...
    
    - Nie mogę...
    
    Usiadł się i znowu się rozkleił...
    
    - Co ja zrobię z małą ?
    
    - Weźmiemy ją do nas... zaczęłam... mamy nianie, ja też sobie poradzę, a ty jak dojdziesz do siebie to ją weźmiesz...
    
    - Ok... to dobry pomysł... przecież ja nawet nie umiem...
    
    - Wiem, ja umiem... pomożemy ci...
    
    *************
    
    Następny dzień był tak samo ciężki. Sprawa poszła do prokuratury, czekają na sekcję... a my pojechaliśmy po małą...
    
    Miałam jeszcze becik po Oleńce, Wojtek jakoś się trzymał... ale nie chciał jej nosić...
    
    Robert ją wziął... to jest ojciec...
    
    W domu dzieciaki oszalały... a Wojtek widząc ich radość trochę się uspokoił...
    
    Nowa żywa zabawka... a na dodatek w ogóle nie płakała... tyle, że dostała od razu mleko z butelki... a nie od mamy...
    
    Za każdym razem, gdy ją karmiłam, to płakałam...a ona tylko przyglądała mi się...
    
    Miała takie mądre oczy... i tak piękne spojrzenie...
    
    Po czasie zaczęłam się zastanawiać nad losem,... nie tylko zabrał Wojtkowi pierwszą żonę, to teraz d**gą... a przecież dał mu tyle kasy, że... kurcze nie rozumiem tego...
    
    Przecież mógł tak uszczęśliwiać je... mogli rodzić jeszcze wiele dzieci... to przecież jest życie...
    
    Ale kurwa nie... jemu los odbiera...
    
    Po sekcji wyszło, że miała tętniaka aorty brzusznej i nie było żadnej możliwości jej uratowania... To mogło się ...
    ... stać w każdej chwili i jedynie cud sprawił, że zdążyła urodzić...
    
    Pogrzeb był bardzo smutny, przyszło dużo ludzi, a my jak zombi ... bez uczuć... bez komentarzy... wypluci... nawet bez łez...
    
    Wojtek zgodził się na nasz układ, przez następne dwa tygodnie przyjeżdżał codziennie, uczył się przewijać małą, karmić... choć opornie to szło..
    
    Potem jakby pogodził się z tym, że u nas będzie jej na razie najlepiej...
    
    Robert nie komentował... mamy dobrą opiekę... sytuacja sama się wyjaśni, jak mówił... do wszystkiego trzeba dojrzeć...
    
    O seksie nie rozmawialiśmy... nie było tematu, jesteśmy fachowcami i każdy z nas zna się na swoich obowiązkach...
    
    ***************
    
    Po dobrym miesiącu przyszedł młody... niby do siostry, ale coś miał...
    
    - Powiedz, widzę...
    
    - Ten twój gnojek nie umieścił już żadnego anonsu... jakby się uspokoił... może zrozumiał... ?
    
    - To w czym problem ?
    
    - Ciągle ma je na dysku, ale znalazłem coś innego...
    
    - Mów... !!!
    
    - W jednym miejscu ma ukryty plik i są tak kody do drzwi domu i do sejfu...
    
    - Na pewno ?
    
    - Głupek ma to nazwane... dom, sejf... konta... idiota...
    
    - Ma kody do kont bankowych ?
    
    - Tak, ale teraz loguje się przez sms, więc są ogólnie nieużyteczne... ale przypuszczam, że ten dysk może mieć schowany w sejfie właśnie...
    
    - Super zobaczymy co uda się z tym zrobić...
    
    Podeszłam do niego, to było właśnie to... na to czekałam...
    
    Pocałowałam go...
    
    - Chodź...
    
    - Nie... wypada...
    
    - Ja też tego potrzebuję... ...
«1...345...11»