Karolina i Robert. 22
Data: 08.01.2024,
Kategorie:
Dojrzałe
Autor: ---Audi---
... Ja nie mam tętniaka...
- Sprawdzisz ?
- Tak, sprawdzę...
- Dobrze... rób co chcesz...
- Jaki jesteś kochany...
Ci faceci, jak kobieta jest w ciąży to wariują... to nie choroba... a takie jak ja... to maja dobrze... i przyjemnie...
******
Tydzień minął szybko... przysłał sms, że jest ok...
Zadzwoniłam do młodego...
- Daj mi te kody, już czas...
- Na telefon... ?
- Zgłupiałeś... przyjadę...
Umówiłam się na ten sam dzień...
Odebrałam i zawiozłam...
- Ilu masz ludzi, nadal trzech... ?
- Nie, zostało nas dwóch, trzeci wyjechał do Anglii na zarobek... wiesz jak jest... ale damy radę... gość jest bardzo regularny... gdy pojedzie na trening, to dwie godziny są nasze... wtedy to robimy...
- To zróbcie to, pamiętaj... tylko dyski, wszystkie, które znajdziesz, resztę zostawiasz... i najważniejsze... dotykasz wszystko w rękawiczkach...
- W czwartek, o 17 wchodzimy... rozumie się...
- Trzymaj się.. i powodzenia...
Za dwa dni, będą to ciężkie dni, ale potem zaświeci słońce... i będę miała spokój. Wytrącę mu jedyny jego argument...
Chodziłam jak robot... robiłam wszystko normalnie, ale nic nie czułam...
W między czasie wypłaciłam kasę... w kilku bankomatach...
A ostatnie godziny były najcięższymi w życiu... i najbardziej nerwowymi...
O 19 dostałam sms...
- Ok.
Nie wytrzymałam... zadzwoniłam...
- Jadę... tam gdzie ostatnio...
- Muszę coś załatwić na mieście, zaraz wracam... zawołałam...
- Coś ważnego... ...
... zawołał Robert... jechać z tobą... ?
- Nie, dam radę...
Tylko spokojnie, nie zrób wypadku...
Zajechałam...
- Mów, szybko...
- Było tak jak powiedziałaś, wszystkie kody działały, sejf był pod schodami, pomysłowo, ale jak się szuka, to się znajduje... proszę, dwa dyski i dwa pendrive...
Podał mi w worku foliowym.
- Tu masz kasę... przelicz...
- Nie chcę od ciebie kasy...
- A co chcesz ?
- Może dałabyś mi dupy, nie wiadomo kiedy się jeszcze spotkamy... ?
Pomyślałam... lepiej trzymać z przyjaciółmi, niż z wrogami... a za piątkę to jeszcze nie dawałam... ha ha... miło z jego strony...
- Ok, po znajomości...
Odpaliłam i wjechałam głębiej w park...
- Wyjdziesz, jest ciepło ?
- Nie, dam ci w samochodzie, nie po to zbieram filmiki, aby teraz jakiś gówniarz nagrał i wrzucił do internetu...
- Z tyłu ?
- Jasne...
Przeszliśmy, on bardzo szybko pozbył się ciuchów, a ja pierwszy raz dokładnie się przyglądnęłam jego sprzętowi...
- Nie golisz się...
- Tak jakoś nie było okazji...
- Widzisz, a jednak jest... ja zawsze jestem zadbana... masz gumę ?
- A nie dasz bez...
- Mowy nie ma...
- Nie lubię...
- Twój problem...
Zaczął mnie wkurzać...
- Możemy to przełożyć... dodałam..
- Dobrze, dobrze... ubieram...
- Wy faceci jesteście jak dzieci... dać to za mało...
Rozłożyłam nogi, a on przyłożył...
- Poczekaj...
Wyciągnęłam żel z torebki... w ogóle nie jestem podniecona, a na sucho w gumie będzie mnie ...