1. Marzena - Dzień kobiet


    Data: 13.01.2024, Kategorie: małżeństwo, seks Analny, Fetysz Dojrzałe Autor: pofantazjujmy!

    Gdzieś na Suwalszczyźnie, wśród ośnieżonych drzew, po trzeszczącym pod stopami lodzie, spacerowali we dwoje. Wtuleni, wchodzili coraz głębiej w bajkowy, biały las. Rześkie powietrze łaskotało. Przyjemny chłód zachęcał do spaceru.
    
    Uścisk Marka był mocny. Bijące od niego ciepło ogrzewało przytuloną do niego Marzenę. Dwójka dojrzałych małżonków wsłuchiwała się w trzask zmarzniętego śnieżnego kobierca. Wyczekiwali, aż na horyzoncie, między drzewami pokaże się wychłodzone przymrozkami jeziorko. Tam zmierzali. Tam, gdzie stała niewielka drewniana chatka.
    
    Marek odgarnął jasne włosy z czoła swojej żony. Spojrzał w spokojne, szarobłękitne oczy, jej uniesione rumiane policzki. Na twarzy pojawił się uśmiech, którym nie obdarzyła męża od bardzo dawna. Co się w ich życiu zmieniło? Wszak, małżeństwo Marzeny i Marka było już jak to zimowe drzewo, które zgubiło liście, aby ostatecznie przetrwać chłody jako czarny, suchy kikut.
    
    ***
    
    W wakacje było już naprawdę źle. Tylko Łucja potrafiła załagodzić coraz gwałtowniejsze napady zazdrości ze strony Marka. Niewinna córeczka rozśmieszyła rodziców, pokazując, że mają dla kogo dalej grać w tę grę zwaną małżeństwem. Obawiając się męża, Marzena unikała wyjść bądź spotkań, mimo że wakacje przyniosły odrobinę wytchnienia w tym szalonym, pełnym zakazów czasie.
    
    Paradoksalnie, poczucie zamknięcia we wspólnej klatce pozwoliło im na podjęcie najważniejszej decyzji od lat. Jesienią skorzystali z terapii małżeńskiej, która miała odbudować ich ...
    ... wspólny świat – w prawdzie.
    
    Wymagało to wielkiej odwagi ze strony czterdziestolatki. Przygotowała się do rozmowy z mężem bardzo skrupulatnie. Cedziła słowa, gdyż wiedziała, iż cała prawda może Marka przygnieść. Nie powinien wiedzieć, że przez rok, od przypadkowego spotkania z byłym narzeczonym Marzena poszukiwała przygód, a liczba jej kochanków nieprzyzwoicie się powiększała. Przyznała się do jednego – do Roberta.
    
    – Wiele razy się z nim spotkałaś? – spytał, powstrzymujący wściekłość Marek.
    
    – Kilka…
    
    – Pieprzył Cię w naszym domu?
    
    Marzena spuściła wzrok. Spojrzała na lśniącą na palcu obrączkę. Dłonie miała spocone.
    
    – Mieliśmy nie używać takich słów.
    
    – Dobrze, zapytam więc inaczej. Gdzie zdradzałaś mnie z tych mężczyzną.
    
    – W jego taksówce.
    
    Marek nie wiedział, jak zareagować na to wyznanie żony.
    
    ­– W klubie także spotkałaś się ze swoim dawnym narzeczonym?
    
    Marzena zarumieniła się.
    
    – pomyślała.
    
    Zgodnie z prośbą psychologa, powinna zdradzić mężowi całą prawdę. Nie mogła jednak tego uczynić. Jakby ją ocenił, gdyby dowiedział się, że małżonka poszła do klubu po to, by poczuć się kobietą. Pragnęła być uwodzona, podrywana. Może nawet po paru dobrych drinkach wyszłaby z klubu z nieznajomym. Ten jeden jedyny raz.
    
    Skąd Marek wiedział o tamtej nocy? Jak się domyślił? Nie uwierzył w historię stworzoną ad hoc na klatce schodowej?
    
    Czterdziestolatka przytuliła się do męża. Położyła głowę na jego ramieniu i nieśmiało odpowiedziała: "Tak".
    
    Unikała ...
«1234...10»