1. Marzena - Dzień kobiet


    Data: 13.01.2024, Kategorie: małżeństwo, seks Analny, Fetysz Dojrzałe Autor: pofantazjujmy!

    ... dzieciak.
    
    „
    
    pomyślała –
    
    – Mareczku, ciągniesz w zaspy swoją czterdziestoletnią żonę, matkę swojej córki… Nie sądzisz, że to żenująco wygląda. – Marzena zaparła się. Wbiła obcas w ziemię.
    
    Marek rozluźnił uścisk. Poprawił płaszcz i przeczesał ręką futrzany kaptur przy kurtce żony.
    
    – Nie o takich szaleństwach myślałaś?
    
    Kobieta uśmiechnęła się. Pociągnęła za klapy płaszcza. Poczuła ciepły oddech męża na twarzy. Rozchyliła usta. Pocałowała go… sekunda… dwie… zrozumiał. Dołączył się do ekstatycznego tanga. Pieścili swe podniebienia, omiatali językami, kręcąc się w miejscu. Marek oparł się o drzewo. Inaczej by padł na biały puch. Marzena przewinęła się pod jego ręką i oparła się plecami o szorstki konar.
    
    Nie odrywając wzroku od rozgrzanego męża, rozpięła kurtkę. Zsunęła zamek, aż do końca. Rozłożyła poły kurtki, prezentując mężczyźnie swój biust, skryty pod mocno przylegającym, fioletowym golfem. Marek wsunął zziębniętą dłoń pod golf żony. Marzena aż wzdrygnęła się. Przywarli do siebie. Namiętny pocałunek został jednak przerwany. Kobieta kątem oka dostrzegła na skraju horyzontu stojącą postać. Odepchnęła rozpalonego męża. Opuściła podwinięty golf i instynktownie zapięła kurtkę.
    
    - Marku, tam ktoś jest. – wskazała ruchem głowy kierunek.
    
    Speszeni zaczęli się uśmiechać. Przechodzień spacerujący ścieżką wzdłuż szczytu skarpy podziwiał ośnieżone wierzchołki drzew. Nie zwrócił uwagi na stojącą niżej parę. Marzena i Marek poczekali, aż nieznajomy odejdzie, by ...
    ... roześmiać się. Poczuli się młodo. Poczuli się jak dwójka ukrywających się przed gapiami nastolatków. Rumiana, roześmiana twarz blondynki była najpiękniejszą puentą tego zimowego spaceru po ośnieżonych lasach Suwalszczyzny.
    
    ***
    
    Marek zapalił w kominku. Poprawił śnieżnobiały obrus. Sprawdził, czy w wewnętrznej kieszeni marynarki ma prezent dla żony. Marzena szykowała się w łazience. Gdy wyszła, mężczyzna uśmiechnął się zauroczony nową fryzurą blondynki. Czterdziestolatka miała delikatne loki. Jej twarz nabrała młodzieńczego wigoru. Ubrana w biały sweter zasiadła za przygotowanym przez męża stołem.
    
    - Nie wydaje Ci się, że jesteśmy już za starzy na walentynki. – powiedziała.
    
    - Wyglądasz jak za dawnych lat… Dwudziestoletnia Marzenka… wtedy nie mieliśmy takich możliwości na świętowanie.
    
    - Co tak wspaniale pachnie? Jak to wszystko zorganizowałeś?
    
    Marek nieskromnie wyjaśnił, że wynajęcie tej chatki nad jeziorem wiązało się z całym cateringiem. Podczas ich spaceru do domu przyjechała dostawa. Mieli klucze. Zostawili posiłek, który należało tylko odgrzać. Może ten tajemniczy przechodzień ze skraju lasu był jednym z kurierów…
    
    - Czas spróbować czegoś wyjątkowego. Może poczujemy się troszeczkę jak w Dolomitach. Pamiętasz? Obiecaliśmy sobie kilka lat temu, że na ferie Łucji wyjedziemy do Włoch. Potem…
    
    - Nie kończ… - powstrzymała męża przed wylaniem żali nad ich dotychczasowym, samolubnym życiem. - … lepiej podaj już do stołu to, co tak przecudnie pachnie.
    
    Marek z ...
«1234...10»