Maturzystka - 12.
Data: 18.01.2024,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Tomnick
... myślę mściwie.
*
Kiedy trochę odpoczął, wyrównał oddech, sądziłam, że wstanie, ubierze się i wreszcie pożegna nas. A ten znowu odwraca się na plecy, wsuwa dłoń w moje włosy, ściska głowę i poleca:
– Wyliż go.
– Nie. Nie chcę – oporuję głową na potwierdzenie moich słów.
– Spróbuj, mężczyźni bardzo lubią takie pieszczoty.
– Nie chcę – burczę stanowczo.
Faktycznie nie mam ochoty na jego kutasa, ale on nie daje za wygraną. Nadal mu sterczy. Bez słowa podnosi się, klęka nad moją głową i w końcu wciska mi kutasa do ust. Zaciskanie szczęk nic nie daje. Powolnym ruchem uciska jakiś nerw i bezradna otwieram usta.
– Zrób to solidnie. Przecież chcesz się dobrze bawić? Twoi partnerzy też będą oczekiwać różnych sposobów zaspokojenia, więc korzystaj z okazji. A to jest chyba nasze jedyne spotkanie, prawda, mała?
– Jedyne? Cóż... – milczę i intensywnie obciągam mu. Nie chcę, żeby znowu mnie zmuszał. – Co?! „Mała”?! Ja?! Ty, ty... mendo! Jak ci odgryzę chuja, to będziesz kicał jak królik z podpaloną dupą! – grożę mu w myślach.
Menda syczy, kiedy traktuję jego kutasa ząbkami.
– Ej! Nie tak mocno, mała! – stęka przez zęby i nerwowo szarpie mnie za włosy.
Wyciągam penisa i poważnie patrzę mu w oczy. Uśmiecha się rozbawiony i pytająco spogląda na mnie. Gestem ponagla mnie do obciągania.
– Kurwa mać! Jeszcze raz pociągnij mnie za włosy, a chuja będziesz szukał na dywanie... – szepczę złowrogim tonem.
Ręka zastygła mu w pół gestu. Mina zrzedła. Zamarł na ...
... moment i patrzy zaskoczony. W końcu odblokował się i podnosi ręce w obronnym geście:
– Przepraszam, Grażynko. Obciągaj, obciągaj. Poprawię się. Obiecuję – głaszcze mnie po ramieniu, po piersi i uśmiecha się szeroko. Chyba nawet jest rozbawiony moją reakcją.
Posłusznie wracam do obciągania. Penis wypełnia mi usta. Smakuję spermę. Ma jakiś dziwny aromat. Viagra tak smakuje czy popija jakieś ziółka? Porusza moją głową, zaciskam usta na penisie. Przy ustach tworzy się biała otoczka, rezultat długiego i rytmicznego ruchania w usta. Śluz zmieszany ze spermą zrobiły swoje. Znowu uderza biodrami. Nie mam ochoty łykać ani śluzu, ani spermy.
– Och! Właśnie facet tryska w moje usta! – szamoczę się, bo przytrzymuje mi głowę.
– Drugi wytrysk mam zawsze znacznie mniejszy – sapie, kładąc się na boku i ruchając mnie w usta. Nie puszcza mojej głowy! Jedną ręką łapie mnie za pierś. Też przetaczam się na bok. Nie mam wyboru.
– Stary jebaka wiedział, że jeszcze może wytrysnąć i dlatego wpakował mi chuja do ust – irytuję się. – „Chujek” lubi tryskać w usta! Wiedział, że nie chcę łykać wytrysku i nalegał na pieszczoty. Ja ci dam pieszczoty! – bezradna złoszczę się.
Mocno wpycha mi penisa w usta, więc w końcu łykam spermę. Nie daję rady całości, więc jej reszta, zmieszana ze śluzem i śliną, wąską strużką wycieka kącikiem ust. Wreszcie puszcza moją głowę, pierś i uspokaja się. Otwieram usta, odwracam głowę od jego podbrzusza i penis wysuwa się. „Chujek” leży zadowolony. Zrobił ze ...