Wakacje Ireny
Data: 22.01.2024,
Kategorie:
szantaż,
Fetysz
nieznajomy,
pociąg,
wakacje,
Autor: Per Werter
... w ubiegłym roku, nie będzie i teraz, zresztą chłopak o rok starszy i po tym wypadku mądrzejszy. Nie będzie już szalał na rowerze.
- Nie będziesz? - zwrócił się do wnuka.
- Nie będę, nie będę - gorąco zapewnił Marcin.
- Oczywiście - poparła męża Urszula - goszczenie najmłodszego wnuka to sama radość dla mnie. Prawie go nie widuję, wakacje to jedyna szansa na to.
- Mamo, tato będę grzeczny - Marcin nie widział co powiedzieć, jak przekonać rodziców na wyjazd.
- Irena, a może ty też przyjedziesz z Marcinem? I to na całe lato. Wiem, że się nigdzie nie wybieracie, a nie masz chyba nic do roboty w mieście? - powiedział Jerzy. Odpoczniesz, zmienisz nieco otoczenie i najważniejsze: będziesz miała chłopaka na oku. Miejsca jest dość.
- To świetny pomysł - stwierdziła Urszula - poznamy się lepiej, a jak coś Ci nie będzie pasować to zawsze przecież możesz wrócić do domu.
- Tak, to dobre rozwiązanie - odezwał się, milczący do tej pory Andrzej - Latem w mieście niezbyt przyjemnie, będziesz się nudziła, dałbym wiele by mieć taką możliwość wyjazdu na długo. Przynajmniej do września mam kupę roboty, więc wcześniej na pewno nigdzie razem nie wyjedziemy.
- Tak, tak! Mamo pojedźmy razem! - wykrzyknął Marcin.
- Bardzo dziękuję, ale nie - powiedziała Irena - Nie mogę być na waszym utrzymaniu przez taki czas.
- Irena nie wygłupiaj się! Jesteśmy rodziną! - zagrzmiał Jerzy - Stać mnie by ci pobyt u nas ufundować. A jeśli się czujesz niekomfortowo z tym to może zrobimy ...
... tak, że trochę nam pomożesz w prowadzeniu pensjonatu. W kuchni, ogrodzie dodatkowa para rąk zawsze się przyda i... zawiesił głos na chwilę...
- Nie będziesz darmozjadem - zakończył ze śmiechem.
- No dobrze, zastanowię się - Irena zaczęła mięknąć. Perspektywa spędzenia lata w mieście nie była zachęcająca, a wyjeżdżając będzie mieć syna pod kontrolą. Jak go nie puści do dziadków to ją zamęczy.
Milczała przez dłuższą chwilę, a dwaj mężczyźni zamarli w oczekiwaniu na odpowiedź.
- Zgoda, przyjedziemy.
Jeden z mężczyzn, Marcin, doskoczył do niej, objął ją i wycałował.
- Będzie cudownie mamo, zobaczysz, dziękuję mamo
Słysząc to drugi mężczyzna uśmiechnął się i z błyskiem w oku stwierdził
- Masz rację wnusiu, będzie cudownie.
Czas do czerwca przeleciał Irenie szybko, za to Marcinowi się dłużył. Zaczęły się wakacje, mieli kilka dni czasu do wyjazdu i te dni ciągnęły się niesamowicie Marcinowi. Nie mógł się doczekać wyjazdu do dziadków.
Dzień przed wyruszeniem w drogę Irena powoli pakowała rzeczy swoje i syna, pogoda może być różna, a to 2 miesiące czasu, więc sporo się tego zebrało, bezwiednie zapakowała też kilka seksownych ciuszków. Po co? Nie będą potrzebne, jedzie tylko z synem, męża nie będzie, ale nie chciało jej się otwierać dobrze zapakowanej i zamkniętej walizki by je usunąć.
W piątek rano wyruszyli, czekała ich wielogodzinna podróż autem. Andrzej zrobił sobie "wolny od firmy" piątek i sobotę, odwiezie żonę i syna, a w niedzielę rano ruszy z ...