Układ, cz. 1
Data: 30.01.2024,
Kategorie:
Anal
Hardcore,
Laski
Oral
Sex grupowy
Brutalny sex
Autor: pornomaniaczka
... Jurek! – oddycham z ulgą. I powoli przypominam sobie. Jesteśmy na wczasach. W ośrodku i wczoraj była impreza. Wieczorek zapoznawczy. Sporo tańczyłam, wypiłam trochę.
Jurek chrapie. Właśnie przewraca się na plecy i dopiero teraz zaczyna chrapać! Widzę, że ma rozpięty rozporek.
Sięgam ręką do krocza i prawie trzeźwieję. Wszędzie wyczuwam strupy...
– Krew?! Skąd krew?! – podrywam się gwałtownie.
Jeszcze kręci mi się w głowie, ale daję radę. Robię sporo hałasu w drodze do łazienki. Zapalam światło, oglądam się. Rozpięta i pognieciona bluzka. Na niej zaschnięta sperma! I na twarzy! A pod rozpiętym stanikiem kołyszą się piersi. Nie przypominam sobie, żebym próbowała rozbierać się... Jestem bezsilna i skołowana. Nie wiem, co się działo, ani gdzie! Chce mi się płakać. Z pokoju dochodzi chrapanie. Jurek mówi coś przez sen.
– Cholera! To sperma! Ale skąd?! – nerwowo obmywam się i cały czas gorączkowo zastanawiam, z kim byłam na tarasie? Z kim tańczyłam albo rozmawiałam? Próbuję przypomnieć sobie przebieg ostatniego wieczoru. Bezskutecznie. Słyszę dźwięk telefonu. To sms. Wracam do pokoju.
Otwieram telefon. Czytam: „Cześć! Tu Renia i Stefan! Po raz trzeci prosimy: obejrzyj filmiki, umyj się i przyjdź do nas, nr 22. Mamy o czym porozmawiać...”. Zmroziło mnie.
#
Oglądam wysłany filmik. Oglądam filmik z otwartymi ustami i chyba wytrzeszczam oczy. Skóra mi cierpnie z przerażenia. I z zażenowania! Widzę siebie. Stoję oparta o ławką i facet rżnie mnie w towarzystwie ...
... obserwujących i dopingujących kolegów. Jęczę, stękam, rzucam głową na boki. Może jestem pijana, ale nie protestuję! Kiedy skończył we mnie, nagle, z pomocą kolegów, pośpiesznie sadza, a w zasadzie kładzie mnie na ławce i momentalnie znika. Zostaję sama.
Jeszcze widzę, jak do ławki chwiejnym krokiem podchodzi mój mąż. Kamerzysta musi być w bezpiecznej odległości, bo kamera nawet nie drgnie. Jurek szarpie mnie, ale ja leżę na ławce i w ogóle nie reaguję na szarpanie. Bezradny małżonek siada koło mnie. No, w zasadzie na mnie. Zza kamery dobiega cichy chichot. Koniec nagrania.
Teraz dopiero do mnie dociera coś, co już wcześniej mnie niepokoiło, ale nie potrafiłam tego określić, mianowicie:
– Gdzie są moje majtki?! – szepczę i słyszę swój wściekły głos. Kiedy facet mnie rżnął nie miałam ich na sobie, ani pod stopami, ani nigdzie obok ich nie widziałam.
Na korytarzu jakiś hałas. To smarkacze wyszły z piłką i już trenują przed wieczornym, czyli głównym występem. W tej chwili wyjątkowo ignoruję ich zachowanie. Piłka uderza o czyjeś drzwi. Potem o kolejne. I jeszcze jedne. Śmiech, chichot, krzyki. Nagle ktoś wypada na korytarz i wściekłym, ale tubalnym głosem ‘strofuje’ dzieci. Po tym nieoczekiwanym wrzasku dorosłego, słyszę tupot nóg dzieciaków na schodach. I zalega kojąca cisza... Niecierpliwie wracam do przeglądania załączników.
– Jest drugi filmik! – z niezrozumiałych powodów moje zdenerwowanie rośnie.
#
Początkowo obraz jest chaotyczny. Ściana, podłoga, sufit, ...