Opiekun (II)
Data: 31.01.2024,
Kategorie:
wspomnienia,
Lesbijki
Autor: Lola
... moją skórę.
W tym momencie podziękowałam swoim hormonom za to co ze mną robią i pocałowałam go. Pewnie macie mnie za idiotkę, która nie wie czego chce i rzuca się w ramiona każdego przystojniaka. Stojąc jednak przyciśnięta do tej ściany bez drogi ucieczki uznałam to za najlepsze i najprzyjemniejsze rozwiązanie. Stojąc postanowiłam też, że warto czasem zaszaleć, aby móc potem co wspominać i nie mieć sama do siebie pretensji, że miałam młodość taką do bani. A co najgorsze, że ją straciłam. Potem wyłączyłam myślenie i skupiłam się na mężczyźnie przede mną, zwłaszcza na jego ustach. Pocałunek był krótki, za krótki. Oparłam głowę o ścianę i spojrzałam w niebieskie oczy, które z takim żarem wpatrywały się we mnie. Myślałam, że przewierci mnie na wylot.
- Idę stąd, bo za chwilę wybuchnie tu armagedon jak twoja dziewczyna wstanie. – zdrowy rozsądek powrócił. Widocznie zaspokoiłam swoje hormony i teraz byczyły się gdzieś w pełni zrelaksowane.
- Nie ma jej, rzuciła mnie. – dobra, te słowa mnie dobiły. Wczoraj byli razem, dzisiaj już nie.
- Rozumiem, że to moja wina? – pokiwałam głową spuszczając wzrok i gapiąc się w podłogę. W tym momencie była nad wyraz interesująca. Musiałam na chwilę uciec od jego spojrzenia.
- Raczej zasługa. – odsunął się ode mnie i oparł o ścianę naprzeciwko.
- Zasługa? Nie rozumiem. – bąknęłam tylko.
- Nie układało się nam już dawno. – Carlos zamyślił się na chwilę i między nami zapanowała cisza. Nie chciałam wnikać w ich problemy, to nie ...
... moja sprawa. Poczułam się skrępowana przedłużającym się milczeniem i chrząknęłam nieśmiało. Podniósł głowę.
- Mam bardziej przyziemne pytanie.
- Tak? – zauważyłam, że się zaciekawił.
- Masz ładowarkę do Iphone’a?
- Mam.– uśmiechnął się i pierwszy raz zdałam sobie sprawę, że był to naprawdę szczery uśmiech. Odwzajemniłam go, a po chwili dzierżyłam w dłoni upragniony kabel.
- Pójdę na taras. – wydukałam przytłoczona uprzejmością mężczyzny i skierowałam się do swojego pokoju. Musiałam się najpierw przebrać.
Wyciągnęłam z torby bikini, tak to którego nie miałam i szybko się w nie przebrałam. Zeszłam na dół. Zapowiadał się kolejny upalny dzień. Rozłożyłam leżak i podłączyłam w końcu telefon. Poczułam się wyluzowana, bo od czasu jak tu przyjechałam nie zaznałam tego uczucia. Cały czas coś się działo i to głównie za sprawą mnie. Przeraziłam się jak zobaczyłam ile mam nieodebranych połączeń i powiadomień. Najpierw oddzwoniłam do mamy.
- Cześć mamo.
- Cześć Zośka, czemu nie było z tobą kontaktu? – od razu lepiej się poczułam jak usłyszałam jej głos. Zawsze działał na mnie kojąco, jak to głos matki.
- Zapomniałam ładowarki, a tyle się działo, że nawet zapomniałam o tym.
- Tyle się działo? Mam nadzieję, że nie narozrabiałaś. - mówiła trochę ciszej, miałam wrażenie, że konspiracyjnie.
- Nie... opowiem ci w domu, dobra?
- Czyli znowu coś odwaliłaś. Następnym razem w kokonie cię zamknę. – chyba chciała, żeby zabrzmiało to groźnie.
- Albo weźmiesz ze ...