1. Mechanizm wyparcia


    Data: 31.01.2024, Kategorie: Mamuśki młody, Brutalny sex BDSM Autor: SecretlyPervertGirl

    ... niczym w grymasie bólu. Znowu znalazł się na granicy orgazmu. "Nie tak szybko, koleżko" uśmiechnęłam się z przekorą. Uwolniłam na chwilę jego penisa z wilgotnych objęć, zadarłam do góry i przesunęłam po nim lubieżnie językiem na całej długości, zgarniając przy tym wiszące nitki śliny. Wbiłam twarz w jego krocze, czując na twarzy ciężkie, napuchnięte jądra. Ten intensywny zapach zahipnotyzował mnie do reszty, pragnęłam zrobić wszystko, co przewinie się w moich przesiąkniętych erotyzmem myślach. Chwyciłam obie kule, po czym jedną z nich wpakowałam do ust. Ssąc je wwiercałam się spojrzeniem w jego oczy. Penetrowałam każdy czuły punkt, utrzymując przy tym kontakt wzrokowy.
    
    Zacisnęłam powieki i przejechałam po twardych jak skała pagórkach i wyżłobieniach na jego brzuchu. Nagle zmieniła się strona dyktująca warunki. Igor chwycił lewą ręką za moje włosy, a w prawą ujął podstawę penisa. Zamiast skierować go do ust postanowił ponapawać się trochę widokiem swojego kutasa na tle mojej twarzy. Z lubością przesuwał nim od czoła do podbródka, poklepując czasami po nosie lub wargach. Po chwili cała pokryta byłam resztkami śliny. Już chciałam go upomnieć za takie zachowanie, tak jak upominałam Pawła za dokuczanie koleżankom w przedszkolu, jednak zawczasu ujrzałam komizm takiej sytuacji. Moment później znowu poczułam znajomy ciężar na języku, który tym razem sam wsuwał się i wysuwał w rytm coraz szybszych pchnięć. Kilka razy zakrztusiłam się, gdy za mocno napierał na podniebienie. Nie ...
    ... musiałam długo czekać – gwałtownie wyrwał się z moich ust, po czym pewna dłoń ustawiła moją głowę jak fotograf do zdjęcia. Kilka szybkich ruchów ręki i pierwszy strumień spermy wyfrunął jak z armaty, lądując na mych włosach. Drugi trafił mnie prosto w oko, przez co nie widziałam kolejnych porcji tego męskiego dowodu spełnienia. Czułam tylko, że cała pokryta jestem ciepłą, charakterystycznie pachnącą substancją. Nie mogłam otworzyć powieki sklejonej gęstą mazią. Musiałam wyglądać naprawdę żałośnie. Drugim okiem ujrzałam, że Igor patrzy na mnie jak artysta podziwiający swoje dzieło. Odpowiedział mu spojrzeniem pełnym wyrzutów. Być może to dostrzegł, bo chwycił mnie pod pachy, podniósł z kolan i przycisnął do swego ciała. Mój gniew w magiczny sposób osłabł. Chłopak przetarł kciukiem moje usta z jego soków i sprzedał soczystego całusa. Staliśmy tak złączeni, a ja zastanawiałam się: "Co teraz? Tak po prostu sobie wyjdziesz? I co później?". Nie czekałam długo na odpowiedź – poczułam napierającego na brzuch, sterczącego (który to już raz?) kutasa.
    
    - Nie masz dość? – wyszeptałam.
    
    - Na ciebie? Nigdy. – Poczułam miłe mrowienie w żołądku. Igor usadowił się na środku łóżka na plecach. Podążyłam za nim niczym na niewidzialnej smyczy. Stanęłam nad nim w rozkroku. Chwycił mnie pod boki i nakierował na penisa. Wtedy momentalnie, jednym ruchem dobił mnie do swojego krocza. Zachłysnęłam się powietrzem, mocny skurcz przeszył moje ciało. Nogi odmówiły posłuszeństwa, bezwładnie opadając na ...
«12...101112...»