1. Mechanizm wyparcia


    Data: 31.01.2024, Kategorie: Mamuśki młody, Brutalny sex BDSM Autor: SecretlyPervertGirl

    ... koszula z koronką odsłaniała większą część ud, a głęboki dekolt dawał wgląd w kształt i rozmiar piersi. Stałam teraz w samych kapciach i koszuli i nie za bardzo wiedziałam, co powiedzieć. Odchrząknęłam i odpowiedziałam:
    
    - Dzień dobry, Igor. W czymś ci pomóc? – zapytałam niepewnie.
    
    - Może to ja mógłbym pani w czymś pomóc?
    
    - Miły jesteś, ale dziękuję, już kończę - odparłam.
    
    - Nie chce pani pomocy? Cóż, w takim razie pozostaje mi tylko patrzeć. – W jego głosie niemal wyczułam wyszczerzony uśmiech. "Czy on właśnie ogląda sobie moje ciało?" – zapytałam się w duchu. Nie było to takie trudne do wyobrażenia. Mimo 37 lat wyglądałam bardzo młodo, co, mam nadzieję, że szczerze, potwierdzali moi znajomi. Dbałam o urodę, starałam się jak najwięcej ruszać. Miałam 160 cm, kasztanowe, średniej długości włosy, pełne usta, mały nosek, ładne, młodo wyglądające, duże niebieskie oczy. Mimo niemal filigranowej postury byłam zaokrąglona w odpowiednich miejscach – spore, kształtne piersi miseczki C, zaokrąglony tyłeczek i biodra sprawiały, że nie narzekałam na brak powodzenia u mężczyzn. Byłam jednak sama – czy to z przyzwyczajenia, czy też z braku czasu. Jednak w tamtym momencie myślałam tylko o tym, by jak najprędzej zejść z oczu tego gówniarza, który wciąż nie ruszył się z miejsca. Nie miałam tyle tupetu, by go wyprosić, więc zaczęłam gorączkowo, w pośpiechu zmywać resztę naczyń. Już miałam w ręce ostatni talerz, gdy nagle... TRZASK!!! – wyślizgnął mi się z ręki i rozbił na ...
    ... dziesiątki kawałeczków. Natychmiast rzuciłam się na podłogę, by je pozbierać, jednak silny ucisk zamroził mnie w miejscu. Podniosłam głowę – to Igor kucnął obok mnie i położył swoją wielką, ciężką dłoń na moim barku.
    
    - Nic się pani nie stało? Nie skaleczyła się pani? – zapytał, spoglądając mi w oczy.
    
    - Nie, nie... zaraz to pozbieram, to nic takiego – zaśmiałam się nerwowo.
    
    - Pomogę pani – odrzekł, jednak nie odwrócił ode mnie wzroku. Zbierając okruchy zerknęłam na niego. Gapił się na mój kołyszący się w luźnej koszuli biust i nawet nie starał się tego ukryć. Na szczęście dekolt nie był na tyle głęboki, by zobaczył moje piersi w całej okazałości. Pozbieraliśmy resztki talerza, po czym podziękowałam za pomoc. Chłopak zamyślił się i po chwili odparł:
    
    - Tato bardzo się cieszy, że swoją... hmm... sylwetką... reprezentuje pani jego firmę. Pani aparycja jest doskonałą wizytówką.
    
    Nie wiedziałam co powiedzieć. Aż za dobrze zrozumiałam prawdziwy sens tej wypowiedzi. Uśmiechnęłam się nerwowo i nienaturalnie.
    
    - T-to bardzo miło z jego strony – zająknęłam się.
    
    - Igor! Idziesz wreszcie? – dobiegło z pokoju Pawła.
    
    - Już idę – mruknął na odczepnego mój "pomocnik", po czym uśmiechnął się półgębkiem i obrócił na pięcie.
    
    Idąc do mojej sypialni rozmyślałam o całej sytuacji z Igorem. Czy ja go pociągam? Może po prostu "zagotowało" mu się w spodniach i gadał, co mu ślina (a właściwie co innego) przyniosła na język? Nie, nie mogło mi się wydawać – wyraźnie dał mi znać swoim ...
«1234...14»