1. Mechanizm wyparcia


    Data: 31.01.2024, Kategorie: Mamuśki młody, Brutalny sex BDSM Autor: SecretlyPervertGirl

    ... wcześniej, dzięki czemu nadrobiłam zaległości w domu. O piętnastej usłyszałam skrzypienie otwieranych drzwi.
    
    - Cześć synku – zawołałam promiennie.
    
    - Cześć – dobiegł do mnie cichy głos z przedpokoju.
    
    - Coś się stało? – zapytałam. Wyczułam zdenerwowanie w jego głosie. Matka potrafi rozpoznać, kiedy dziecku coś dolega. Skierowałam się do przedpokoju. To, co ujrzałam, niemal zwaliło mnie z nóg.
    
    - O Boże! Co się stało? Kto ci to zrobił? – krzyczałam wystraszona. Przede mną stało moje kochane dziecko ze zmasakrowaną twarzą. Wielka śliwa pod okiem, guz na czole, krew cieknąca z kącika ust.
    
    - Chodź szybko do łazienki. – Po opatrzeniu ran okazało się na szczęście, że to nic poważnego .
    
    - Teraz powiedz mi, kto to zrobił.
    
    - Ale obiecaj, że nikomu nie powiesz – powiedział cicho Paweł.
    
    - Powiedz mi w tej chwili – nacisnęłam bardziej stanowczo. Po głębokim westchnięciu usłyszałam:
    
    - Po szkole rozmawiałem z grupką kolegów w parku. Był wśród nich Igor. Temat zszedł na... ykhm... dziewczyny. Opowiadaliśmy sobie o urodzie koleżanek i w ogóle. Wtedy Igor zaczął opowiadać o... - tu Paweł spuścił głowę – tobie. Mówił, co by z tobą zrobił, co mu się u ciebie podoba. Ja... nie mogłem tego słuchać. Rzuciłem się na niego z pięściami, ale on był silniejszy. Uderzył mnie kilka razy i poszedł ze swoją ekipą śmiejąc się. Nie wiem co powiedzieć...
    
    Zacisnęłam pięści. O nie, tego było już za wiele.
    
    - Dzwonię na policję – ogłosiłam i zaczęłam gorączkowo szukać komórki.
    
    - ...
    ... Mamo, proszę, posłuchaj mnie – Paweł rozpaczliwie zawołał za mną. Zatrzymałam się.
    
    - Mamo, pomyśl racjonalnie. Igor jest sprytny – ma świadków, że to ja się na niego rzuciłem. Poza tym wiesz, czyim jest synem. Jeśli jego ojciec będzie tego chciał, będziemy skończeni. Nie chcę, żebyś przeze mnie straciła pracę. Nie dzwoń nigdzie, obiecaj mi – błagał mój syn.
    
    Co?! Miałam się godzić na taką niesprawiedliwość? Ten gnój będzie sobie beztrosko bił moje dziecko, a ja nie będę mogło go obronić? Starałam się opanować gniew. No tak, z tą rodzinką nie można było zadzierać. Znajomości w sądzie i policji nie dawały nam dużych szans. Oprócz tego dzięki nowej pracy w końcu wyszłam na prostą. Mogliśmy mieć o wiele większe problemy niż kilka siniaków. Westchnęłam ciężko.
    
    - Dobrze. Obiecuję, że nigdzie nie zadzwonię, jeżeli ty obiecujesz mi, że przestaniesz zadawać się z tym typem.
    
    - Oczywiście, obiecuję. Dziękuję i... przepraszam.
    
    - Nie, ty nie masz za co przepraszać. Chciałeś bronić dobrego imienia matki. – Przytuliłam go do siebie – chodź tu, ty mój mały obrońco.
    
    Resztę dnia spędziliśmy z Pawłem razem. Chciałam, żeby czuł moją bliskość, by wiedział, że nie jest sam. Po kilku spokojnych dniach powoli zapomnieliśmy o całym wydarzeniu. Pewnego dnia zadzwoniła do mnie Agnieszka, matka Igora.
    
    - Cześć kochaniutka, co tam u ciebie? Nic się ostatnio nie odzywasz – usłyszałam znajomy, wesoły głos.
    
    - Cześć. Jakoś nie było czasu ani okazji.
    
    - Zapraszamy ze Zbyszkiem grupkę ...
«1...345...14»