1. Bratowa


    Data: 02.02.2024, Kategorie: rodzina, młody, Zdrada Autor: Radeck

    ... przygotowała butelki do Piotrusia pokazała mi wszystko i po chwili poszła do domu. Zjadłem obiad, zająłem się Piotrusiem, położyłem go do łóżeczka i czegoś mi brakowało. Widoku Bożeny, ona tu zawsze była jak ja wracałem.
    
    Zapukałem do ich pokoju, usłyszałem:
    
    - Wejdź nie musisz pukać.
    
    Bożena siedzi z piersiami na wierzchu, na nich trzyma jakąś lewatywę. Mówi do mnie:
    
    - Podaj mi pieluchę.
    
    Podchodzę bliżej z pieluchą i widzę, że jej piersi są nabrzmiałe, jak nigdy przedtem.
    
    - Nakarmiłeś Piotrusia, śpi?
    
    Nie czekając aż jej odpowiem, mówi dalej:
    
    - Lekarz dał mi silne antybiotyki i powiedział, że przez parę dni jak je będę brała, to nie powinnam karmić Piotrusia piersią. A moje piersi cały czas produkują pokarm. Dostałam taką pompkę, by odciągnąć ten pokarm, ale nie potrafię sobie z tym poradzić, w dodatku przez tą grypę jestem taka słaba. Czy mógłbyś mi jakoś pomóc?
    
    Teraz dopiero zobaczyłem, że ta lewatywa, to pompka do odciągania pokarmu. Chwyciłem tą pompkę przyłożyłem do sutka i pompuję, leci, ale zsunęła mi się pierś na bok. Bożena widząc, że nieudolnie mi to idzie mówi:
    
    - Usiądź bliżej, nie bój się, przytrzymaj pierś ręką.
    
    Spojrzałem na nią, widać było zmęczenie na jej twarzy. Dotknąłem pierś i cofnąłem rękę:
    
    - Gorąca powiedziałem.
    
    Złapałem teraz pewniej pierś i przyłożyłem pompkę. To, co odpompowałem wlewałem do słoika stojącego obok. Trochę wylało mi się na palce i odruchowo to zlizałem.
    
    - Dooobre – powiedziałem.
    
    - Co z tym ...
    ... odciągniętym pokarmem zrobić? - zapytałem.
    
    Bożena się uśmiechnęła
    
    - Wylać do zlewu - powiedziała
    
    - Nie szkoda tego? - odrzekłem.
    
    - W tym pokarmie jest też antybiotyk, który niemowlaki nie powinny przyjmować.
    
    Wytłumaczyła mi Bożena.
    
    - A ja mogę?
    
    Bez zastanowienia się zapytałem i zrobiło mi się głupio. Znowu pojawił się miły uśmiech na twarzy Bożeny.
    
    - Tak oczywiście, jak ci smakuje.
    
    To odciąganie mnie też nie idzie zbyt dobrze i Bożena to widziała.
    
    - Grzesiu - odezwała się Bożena
    
    - Jak ci to smakuje, to może bez pompki wyssij mi ten pokarm ustami, tylko mnie nie ugryź.
    
    Zamurowało mnie, myślałem, że żartuje. Ale nie, ona się położyła i ręką przyciągnęła mnie do siebie. Czuła moją niepewność, powiedziała:
    
    - Ułóż się wygodnie, ręką przyciskając moją głowę do jej piersi.
    
    Rozkosz, tego bym sobie w życiu nie pomyślał. Ssałem jej pierś bez opamiętania:
    
    - Teraz drugą - powiedziała.
    
    Oprzytomniałem trochę, a mój wacuś nabrzmiał w moich spodniach tak, że ręką musiałem sobie go poprawić. Nie wiem czy to zauważyła Bożena, ale chyba nie, bo leżała spokojnie z zamkniętymi oczami i wydawało mi się, że ma jakiś zmieniony oddech.
    
    - Wystarczy Grzesiu - powiedziała.
    
    Widać było ulgę na jej twarzy i chyba od razu zasnęła.
    
    Gdy wyszedłem z jej pokoju, po chwili wszedł Antek. Pierwsze kroki skierował do łóżeczka. Piotruś smacznie spał. Chciał wejść do sypialni, powiedziałem mu, że Bożena nie dawno zasnęła. Podziękował mi i powiedział, że będzie spał w ...
«1234...9»