Zaliczenie na prawach egzaminu
Data: 05.02.2024,
Kategorie:
Dojrzałe
Pierwszy raz
Tabu,
Autor: Nalepsza_Erotyka
Zwrócił uwagę na tę dziewczynę już pierwszego dnia. Nie eksponowała swojej urody w sposób wystarczająco nachalny, aby przekroczyć granice przyzwoitości i dać podstawę do oficjalnego upomnienia, ale jednak bez wątpienia przyciągała uwagę każdego obecnego na sali przedstawiciela brzydszej części ludzkości. Jego własną także. Podczas gdy większość studentów musiała się przy tym zadowolić widokiem opadających na ramiona, kasztanowych włosów i kształtnych pleców, on sam dysponował o wiele lepszym punktem obserwacyjnym. Usiadła bowiem przy stoliku w pierwszym rzędzie, co pozwalało podziwiać twarz o regularnych rysach oraz grację ruchów, gdy odgarniała dłonią niesforne kosmyki. Nie zdecydował się na poszukanie jej spojrzenia i tylko wyobrażał sobie, że oczy podobnej piękności powinny posiadać kolor zielony, bro taki komponowałby się z włosami. Pewnie i tak nosiła zresztą soczewki kontaktowe, a może i farbowała te loki, chociaż to d**gie wydawało się już mniej prawdopodobne. Pod obcisłą, białą bluzką rysowały się dojrzałe piersi. Nie zdołał też powstrzymać się od zahaczenia wzrokiem o nogi. Długie i kształtne, odkryte bardzo wysoko przez raczej kusą spódniczkę. Ich smukłość podkreślały klasyczne, czarne czółenka na wysokim obcasie. - „Czyżby przyszła tu prosto z inauguracji? Przecież nikt ze starszych lat nie traci czasu na te ceremonie.” - Pomyślał. On sam również od dawna nie zadawał już sobie tego trudu.
Oderwanie spojrzenia od jej nóg okazało się trudniejsze niż zignorowanie ...
... oczu czy biustu, ale zdołał się do tego zmusić. Przystąpił do wygłaszania zwykłego wprowadzenia do zajęć, w odpowiednich momentach rzucając żart lub anegdotę, co zawsze pozwalało przyciągnąć uwagę studentów. Rutynowa, znajoma czynność ułatwiła odzyskanie opanowania. Na wszelki wypadek omijał jednak spojrzeniem pewien stolik, a zwłaszcza to, co mógłby dostrzec pod jego blatem. Po mniej więcej kwadransie zakończył swój występ i przeszedł do odczytania listy obecności, by zweryfikować skład grupy. Czekał, kiedy ona odpowie, usłyszawszy swoje nazwisko. Czekał bez rezultatu. Po odfajkowaniu obecnych, rozpuścił studentów, ogłaszając, że na dzisiaj to wszystko i zaprasza za tydzień. Jak zawsze, przyjęto to z zadowoleniem.
- Przepraszam, panie doktorze. Nie ma mnie na liście bro zostałam przydzielona do innej grupy, ale chciałabym chodzić na pana zajęcia.
Uniósł głowę, oczywiście, to ona.
- Nie mam nic przeciwko, o ile zgodzi się pani prowadzący, pani...?
- O, przepraszam. Nazywam się Sylwia, Sylwia Nowak. Dostałam już zgodę pani doktor Kowalskiej
- W takim razie, ja również nie mam nic przeciwko temu.
Gdyby odmówił, zyskałby dozgonną niechęć wszystkich studentów – członków grupy. Z jakiego powodu miałby zresztą odmawiać? Dopisał nazwisko na końcu listy.
- O dziękuję, bardzo mi na tym zależało. - Uśmiechnęła się promiennie.
Wolał nie dociekać motywacji, pewnie odpowiadały jej godziny zajęć, bro spieszyła się na pociąg, czy coś w tym rodzaju. Rzeczywiście, tak ...